Popularni w mediach społecznościowych
dietetycy
coraz częściej przestrzegają przed radami celebrytów i instagramerów, zwracając uwagę na rozpowszechniane przez nich
mity dotyczące żywienia
. W ostatnich dniach rozprawiają się m.in. z wypowiedziami
Julii Wieniawy
i postami
Anny Lewandowskiej
.
Julia Wieniawa udzieliła wywiadu
Faktowi
, w którym mówi o swoich
nawykach żywieniowych
. Opowiada m.in. o szkodliwości glutenu i soi i o jedzeniu "z pudełek". Na Instagramie nietrudno zauważyć, że Wieniawa jest twarzą jednej z firm cateringowych.
- Mam świetną dietę, którą od dłuższego czasu stosuję. Jest to
dieta intermittent fasting
, czyli jem trzy razy dziennie, nie pięć - to jest zdrowe. I jem, co chcę, albo na pudełkach jestem - mówi
Faktowi
.
Jej słowa przeanalizowała na TikToku
dietetyczka Katarzyna Mościcka
.
"Jak dla mnie celebryci, influ i pseudoinflu powinni mieć
BANA
na wypowiadanie się na tematy medyczne/żywieniowe. To, co mówicie jest SZKODLIWE" - pisze pod filmem z wypowiedziami Wieniawy.
- To, że Julia czuje się dobrze na intermittent fasting nie oznacza, że jest do dieta dla Ciebie. IF nie jest świetny dla każdego - tłumaczy w swoim filmie.
-
Gluten nie jest niezdrowy
. Gluten szkodzi osobom, które mają nietolerancję glutenu, albo celiakię. Osobie zdrowej nic nie jest po glutenie, więc nie wymyślajmy, że on jest niezdrowy i szkodliwy.
Odnosi się również do słów Wieniawy o
soi
, która zdaniem celebrytki jest zła, bo
mogą od niej urosnąć mężczyznom piersi
.
- Tak, na pewno od soi Wam urosną cycki... - reaguje poirytowana dietetyczka. Nie wiem, ile musielibyście jej wpie*dzielić i wypić mleka sojowego, żeby cokolwiek takiego się zaczęło dziać.
Ale ani mężczyznom, ani kobietom cycki od mleka sojowego nie urosną
. I no, można je pić - mówi dietetyczka.
- Wiem, że dzisiaj trudno znaleźć autorytet w danej dziedzinie, ale
niech autorytetem nie będzie dla Was żadna gwiazda.
Tym bardziej, jeżeli tematy są medyczne, żywieniowe, takie, które mają wpływ na Wasze zdrowie. Niech Waszym autorytetem nie będzie w takich dziedzinach osoba, która jest po prostu "gwiazdą" bez wykształcenia - apeluje.
Dzień wcześniej popularność na Facebooku zdobył wpis dietetyka
Damiana Parola
, który rozlicza
Annę Lewandowską
. Trenerka zamieściła na Instagramie post, w którym wyjaśnia różnice między trzema typami sylwetek. Zdaniem Parola informacje, które Lewandowska prezentuje fanom, są
"archaiczne"
.
"Anna Lewandowska podaje archaiczne informacje nt. somatotypów - typów budowy ciała. Typologia wg Sheldona to
pseudonaukowa koncepcja z lat 40 ubiegłego wieku.
Została wymyślona na potrzeby psychologii, obecnie jest zdyskredytowana, a Sheldonowi zarzuca się fałszowanie swoich badań. Nigdy nie udowodniono, by istniał związek między, budową ciała a tendencją do tycia, optymalnym treningiem czy dietą" - pisze.
"Nie przeszkadza to Lewandowskiej pisać, że ektomorficy mają szybki metabolizm, natomiast endomorficy odwrotnie. Co ciekawe wg niej obydwa typy powinny spożywać dietę bogatą w białka i tłuszcze. Czyli
zupełnie inne potrzeby, ale to samo zalecenie
. Czego nie rozumiesz? W poście są też dość szczegółowe wytyczne dotyczące treningu. Wiem, że zdarzało się Pani wysyłać pisma do osób, które krytykują Pani działalność internetową. Ale proszę pomyśleć,
czy nie lepiej byłoby, zamiast prawnikom, zapłacić za porządną konsultację merytoryczną treści
, które Pani publikuje?".