Rosyjskie media donoszą, że w środę w nocy
drony zaatakowały lotnisko w Pskowie
, które znajduje się około 700 km od Ukrainy. W wyniku ataku uszkodzono cztery wojskowe samoloty transportowe IŁ-76.
Mieszkańcy donoszą, że słyszeli eksplozje i strzały z broni automatycznej. Według wstępnych informacji, jeden z dronów uderzył w kompleks tankowania na terenie lotniska. Chwilę później
wybuchł pożar
, najpewniej na skutek zapłonu zbiornika paliwa.
Atak rozwścieczył propagandystę Władimira Sołowjowa, który podczas swojego programu
Pełny Kontakt
zaczął relacjonować wydarzenia z lotniska.
- Co się dzieje? Co się dzieje? Nie wiemy, skąd lecą na nas drony? Co się dzieje? Nie jesteśmy świadomi tego, gdzie są produkowane, dostarczane i składowane? Ani skąd są lecą?
Jeżeli nie możemy poradzić sobie z dronami, jak sobie poradzimy z F-16?
- dopytywał na antenie.
Celebryta wskazał, że Psków jest położony około 50 km od granicy z Estonią, która jest członkiem NATO.
- Skąd startowały? Z Ukrainy? No na pewno. Z terytorium krajów bałtyckich?
Zniszczyć p*eprzone kraje bałtyckie.
Zetrzeć z powierzchni ziemi kraje bałtyckie - nawoływał.