fot. East News
W 2020 roku głośno było o sprawie Mirosława Iwańskiego, który na
wiec wyborczy Andrzeja Dudy
, który odbywał się w Łowiczu, przyniósł transparent z hasłem:
"Mamy durnia za prezydenta. L.W.".
Słowa były cytatem z Lecha Wałęsy, który w 2007 roku tak określił Lecha Kaczyńskiego.
Sprawa trafiła do sądu. W 2023 roku Sąd Apelacyjny w Łodzi prawomocnie
uniewinnił mężczyznę
. To jednak nie spodobało się Prokuraturze z Łowicza, która skierowała kasację do
Sądu Najwyższego
. Teraz zapadł ostateczny wyrok w tej sprawie. Sędzia stwierdził, że transparent nie znieważył prezydenta.
- Sąd Najwyższy nie pochwala zachowań, które obniżają poziom debaty publicznej. Istnieje jednak granica, w ramach której obywatel może się poruszać. W tym wypadku pan Iwański tej
granicy nie przekroczył
- powiedział sędzia Zbigniew Puszkarski.
Sędzia w uzasadnieniu wyroku stwierdził, że Andrzej Duda przyjechał na wiec jako uczestnik kampanii przed wyborami prezydenckimi, a nie jako głowa państwa:
- Zamiarem było nie tyle deprecjonowanie samego prezydenta, ile kandydata na prezydenta. Pan Iwański przekonywał zebranych do tego, że jego zdaniem ten kandydat nie zasługuje na reelekcję. Była to ostra forma agitacji wyborczej - ocenił sędzia.
Prokuratura przekonywała na rozprawie, że transparent miał nakręcić spiralę nienawiści wobec prezydenta. Sędzia nie zgodził się jednak z taką argumentacją:
- To zbyt daleko posunięte twierdzenie. Sformułowanie, którego użył oskarżony, było dosadne, ale jednocześnie nie było to określenie jednoznacznie wulgarne. Było to zachowanie nie do końca eleganckie, ale nie było to nakręcanie spirali nienawiści, które wymagałoby sankcji karnej - stwierdził sędzia.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku podobny wyrok zapadł w sprawie pisarza
Jakuba Żulczyka
, który został oskarżony o znieważenie prezydenta po swoim wpisie z listopada 2020 roku dotyczącym wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Wówczas nazwał
Andrzeja Dudę debilem
. Ostatecznie jednak sąd uznał, że Żulczyk
nie znieważył prezydenta
: