Od wczoraj w mediach społecznościowych ogromną popularność zyskują
nagrania 17-letniej Ferozy Aziz
, Amerykanki pochodzenia afgańskiego. Dziewczyna nagrała na
TikToku wideo
, w którym mówi,
jak optycznie wydłużyć sobie rzęsy
. W pewnym momencie szybko zmienia temat na
dramatyczną sytuację Ujgurów w Chinach
.
- Cześć, nauczę was, jak zrobić sobie długie rzęsy. N
a początku musicie wziąć zalotkę, podkręcić sobie rzęsy, a potem wziąć telefon i sprawdzić, co się dzieje w Chinach
, jak
trzymają muzułmanów w obozach koncentracyjnych
, jak rozdzielają rodziny, porywają ich, mordują, gwałcą, jak zmuszają ich do jedzenia wieprzowiny i picia alkoholu, zmuszają do zmiany religii...
To kolejny Holocaust, ale nikt o tym nie mówi.
Proszę, żebyście byli tego świadomi i dzielili się tą wiedzą. Więc teraz znowu bierzecie swoją zalotkę… - słyszymy na nagraniu.
Na 40-sekundowym wideo dziewczyna mówi bardzo szybko, cały czas podkręca sobie rzęsy
a na koniec się uśmiecha
. Od niedzieli do poniedziałku nagrała w sumie trzy wideo, pierwsze miało
1,5 miliona wyświetleń
. Kolejne pojawiły się m.in. na Instagramie i Facebooku Ferozy.
Jak tłumaczy blogerka w rozmowie z amerykańskim magazynem
Rolling Stone
, poruszenie kwestii Ujgurów podczas filmiku o makijażu miało
pomóc w obejściu moderacji TikToka
, który należy do chińskiej firmy
ByteDance
. TikTok już
dwukrotnie zablokował jej konto
, pierwszy raz po udostępnieniu zdjęcia
Osamy bin Ladena
, którym Feroza zilustrowała słowa o postrzeganiu muzułmanów jako terrorystów w USA. Drugi raz konto zablokowano po publikacji filmiku o Ujgurach.
Sam TikTok twierdzi, że
nie cenzuruje politycznych treści poza Chinami.
Tam treści z innych krajów z kolei nie są dostępne.
- Ludzi nie obchodzą takie rzeczy.
Obchodzi ich tylko, co jest modne, żeby płynąć z trendem,
kto z kim randkuje, który youtuber jest na topie. Pomyślałam więc: dlaczego nie mówić o tym, o czym oni chcą słuchać?
Mnóstwo ludzi chce mieć dłuższe rzęsy, więc na to ich złowię.
Udam, że to wideo o rzęsach, a jak klikną, to dotrę do nich z rzeczami ważnymi, którymi powinni się martwić. Wcześniejsze pokolenia nie miały takiej mocy jak my, wyposażeni w technologie. Nasz głos ma moc sprawczą - mówi Feroza.
Jej nagrania zbiegły się w czasie z ujawnieniem
tajnych, chińskich rządowych dokumentów przez międzynarodową grupę dziennikarzy śledczych
(ICIJ). W jej skład wchodzą przedstawiciele m.in. BBC, The Guardian i El Pais. Opublikowane przez nich informacje
potwierdziły doniesienia o obozach ukrytych w Sinkiangu
, w których ma przebywać od miliona do trzech milionów Ujgurów, nawet 1/10 całego narodu muzułmanów pochodzenia tureckiego.
Wśród ujawnionych dokumentów są m.in.
utajnione instrukcje z 2017 roku
, które pouczają personel obozów, jak utrzymywać ich istnienie w tajemnicy, jak zapobiegać ucieczkom oraz indoktrynować przetrzymywane tam osoby.
Ujawniono też raporty dotyczące stosowania
systemu elektronicznego nadzoru nad obywatelami.
Według ICIJ dokumenty ukazują, jak policja korzysta z "olbrzymiego systemu zbierania i analizy danych, który przy użyciu sztucznej inteligencji wyznacza całe kategorie mieszkańców Sinciangu do zatrzymania".
Według Pekinu
"kwestia Sinkiangu" to "wewnętrzna sprawa Chin'
, a wszelkie działania tłumaczy się "walką z terroryzmem". Wyciek dokumentów chińska ambasada w Londynie nazwała natomiast "czystą fabrykacją i fake newsami".
Sytuację Ujgurów wciąż próbują jednak
nagłaśniać media na całym świecie
. Sieć obozów coraz częściej porównywana jest do
radzieckiego Gułagu
, o którym informacje też z dużym trudnem docierały na Zachód.
Polecamy m.in.
dokument Vice’a
na temat tych obozów z czerwca tego roku, nagrany przez dziennikarkę, która udawała turystkę: