Donald.pl: Ile właściwie masz lat? Od jak dawna interesujesz się rapem?
Filip: Za parę dni dwadzieścia. Rapu świadomie słucham odkąd mam 10 lat, a tworzę odkąd mam 13. Wtedy powstał pierwszy utwór, pierwsze teksty i pierwsze próby pisania.
Już mając 15-16 lat, często niestety nie byłem skupiony w szkole nad tym, co powinienem, lecz na końcu zeszytów dopracowywałem, układałem i wymyślałem teksty w swojej zupełnie innej bajce.
D: Dlaczego twoim zdaniem rap jest tak ważny? Ma wpływ na masę dzieciaków od lat 90., niektórzy na nim wyrośli i mają już ponad 40 lat. Skąd nieustająca popularność, która miała też wpływ na ciebie?
F: Wynika to napewno z tego, że ja jako sfrustrowany dzieciak szukałem miejsca, w którym mogłem ukoić swoje złe emocje. Najpierw był to ciemny pokój ze słuchawkami, później ciemny pokój z bitem na słuchawkach, kartką i długopisem.
Raperzy, jak i młodzi słuchacze rapu, z wiekiem dorastają. To się przekłada na ich teksty, i na to, że taki 40-latek mający rodzinę i dzieci, potrafi również odnaleźć w tym siebie i dawnego, i teraźniejszego. Dobrym przykładem jest KęKę, który teraz rapuje o byciu szczęśliwym ojcem itp. Myślę, że wielu dorosłych, odpowiedzialnych rodziców by się zidentyfikowało z jego teraźniejszą twórczością.
D: Rekordy popularności bije dziś nowy kierunek. Taco, Quebo, Żabson. Co o nich myślisz? Zamierzasz iść w tę stronę?
F: Tak. Tak zwany new school. Stara szkoła praktycznie już dziś nie jest pożądana przez ludzi, niestety.
Lubię, słucham, szanuję. Idą w kierunku melodyjności, a nie przekazu, czy techniki w tekstach. Ale ci, co już udowodnili, że potrafią napisać dobry tekst, mogą według mnie śmiało tak się bawić.
Mam otwartą głowę muzycznie i zamierzam eksperymentować w różnych kierunkach. To nie lata 90., gdzie rap to ma być bit 90bpm (tempo), scratche, zwrotki 16-tkowe i tyle.
D: Jesteś z Opola. Jakie to ma dla Ciebie znaczenie? Czy Opole ma jakąś specyfikę, która jakoś kształtuje? Czy też może nie ma to znaczenia i wszystkie blokowiska są takie same?
F: Myślę, że blokowisko to blokowisko i wszędzie w Polsce jest podobnie. Jedno większe, drugie mniejsze.
D: Niebawem ukaże się Twój album. Co zrobisz, jeżeli będzie sukcesem? Co zrobisz, jeżeli nie będzie?
F: Tak, już niedługo. Nie zdradzam jeszcze konkretnej daty.
Jeżeli będzie sukcesem, bardzo się ucieszę, i będę się starał, by następna płyta była lepsza, o wiele bardziej dopracowana. Może ruszę z nią wtedy w jakąś minitrasę po Polsce.
Jeśli się nie uda, nie załamię się. Bardzo rzadko debiuty się udają. Poza tym, to wszystko to samo co w przypadku sukcesu, tylko pewnie wtedy nie będę myślał nad żadną trasą.
D: Ok, a co masz do powiedzenia? Co chciałbyś powiedzieć ludziom? To oczywiście bardzo szerokie pytanie, ale postaraj się odpowiedzieć jak najkrócej, co jest esencją Twojego przekazu?
F: Wierzcie w swoje marzenia, konsekwencja i wiara w dążeniu do celu uświęca środki, nie ma rzeczy niemożliwych!
D: Jak wygląda zrealizowany Filip Jaki za - powiedzmy - 5 lat? Jest sukces i co wtedy? Własna linia ubraniowa? Coś dodatkowego czy dalej muzyka?
F: Zrealizowany Filip Jaki za 5 lat ma swoją wytwórnię, swoją firmę odzieżową i własne logo. Chcę pomóc dzieciakom, które w siebie nie wierzą, spełniając marzenia, i pomagać tym z talentem tak, jak być może ktoś kiedyś pomoże mi.
D: To brzmi, jakbyś chciał wpływać na świat dookoła siebie, a nie tylko wybić się do lepszego.
F: Bo tak właśnie jest. Chciałbym zrealizować swoje marzenia, ale też pomagać je realizować innym. Siedzi we mnie dobre, pomocne serce, po Mamie którą serdecznie z tego miejsca pozdrawiam. Dziękuję za wszystko i niech wie, że kocham ją najbardziej!
D: Część raperów poza opowiedzeniem jak czują świat, ma silną chęć, żeby go zmieniać. Niektórzy idą w biznes, inni w politykę, nie brakuje takich przykładów na świecie. W Polsce wystarczy wskazać na Liroya czy (niedawno) na Wujka Samo Zło. Ty jasno powiedziałeś, że polityka Cię nie interesuje. Dlaczego?
F: Chciałbym wpłynąć na świat, ale nie od tej strony. Bardziej przez muzykę, i właśnie przez to, że może kiedyś jakiś młody chłopak uwierzy w siebie dzięki moim tekstom i zacznie coś zmieniać w swoim życiu.
To też nie jest tak, że mnie nie interesuje. Czytam często o polityce i interesuję się tym, co się dzieje na świecie. Na pewno nie widziałbym siebie w polityce. To nie dla mnie, a jesli chodzi o interesowanie się, to na wybory na pewno pójdę, lecz nie jest to mój główny temat na co dzień, który mnie interesuje.
D: Zostawmy więc politykę. Młodzi mierzą się z problemami, a jednym z pokoleniowych doświadczeń jest emigracja. Myślałeś kiedyś o tym?
F: Pracowałem już w Holandii, w tamtym roku na wakacjach. Kocham swój kraj, i chciałbym dorobić się godnego życia tutaj, lecz kto wie czy jeszcze kiedyś się nie wybiorę.
D: Bezrobocie jest niskie, jakaś robota zawsze się znajdzie. Co chciałbyś, żeby zmieniło się przede wszystkim, żeby było lżej?
F: Myślę, że naprawdę zarobki nie zawsze są zbieżne z preferencjami. Ogólnie jest i tak coraz lepiej, ale nie ma co się oszukiwać: ciężko zarabiając 2500 opłacic 1000 zł co najmniej za mieszkanie, rachunki, no i trzeba coś jeść.
Chodzi mi o to, że jednak często nie starcza i naprawdę wiele zwykłych ludzi żyje od pierwszego do pierwszego. A co dopiero odłożyć dla siebie, na wakacje, czy dla najbliższych.
D: To jest też kłopot, jeżeli poza codzienną pracą chcesz zrobić coś swojego. Od kiedy powstaje album?
F: Pomysł powstał w styczniu, a stricte powstaje od lutego. To naprawdę o wiele więcej pracy, niż się wielu osobom wydaje.
D: Ostatnie pytanie zadaj sobie sam. Co chciałbyś powiedzieć, a o co nie spytaliśmy?
F: Właściwie chyba powiedziałem już wszystko, co chciałem. Dziękuję za rozmowę, wierzcie w siebie niezależnie od sytuacji. Jeśli będziesz wierzył, osiągniesz upragniony cel.
I do wszystkich osób, które spełniają marzenia: nie przejmujcie się złymi opiniami. Ile ludzi, tyle opinii, nigdy nie dogodzicie wszystkim, nie pozwólcie sobie wmówić, że się nie da.