fot. East News
Pod koniec października ruszył tzw.
Szpital Narodowy,
który do tej pory generował tylko koszty. Do szpitala trafiali tylko pacjenci z wąskiej grupy, więc placówka stała praktycznie pusta.
Na ten moment w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym leczonych
jest 222 pacjentów.
W czwartek dodano kolejne 28 łóżek. Trwają prace nad uruchomieniem piętra, w której planowane jest dostawienie 200 łóżek. Problemem jest jednak m.in. brak personelu.
Dr
Konstanty Szułdrzyński,
kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA mówi w rozmowie z RMF FM, że ogólnie w szpitalach "takiego obłożenia oddziałów covidowych nie było od szczytu drugiej fali pod koniec listopada".
- Jest bardzo duże obciążenie, za tym idzie też duża ilość stanów ciężkich.
Nikt nie jest bezpieczny, z wyjątkiem osób zaszczepionych. Takiego obłożenia i takiej liczby ciężkich stanów nie było na pewno od listopada. Na pewno ma na to wpływ mutacja brytyjska wirusa. Wygląda na to, że ci co się nie zakazili do tej pory, teraz zakażają się masowo - mówi.
W czwartek na Mazowszu odnotowano
3756 zakażeń
. W związku z rekordowymi zakażeniami minister zdrowia zadecydował o rozszerzeniu restrykcji na województwa mazowieckie i lubuskie.