Nowa kampania polskiej marki odzieżowej
Reserved,
do której zatrudniono m. in. aktorkę
Joannę Kulig
, nie spotkała się póki co z ciepłym przyjęciem.
Stało się tak głównie z uwagi na słowa szefowej Reserved.
W naszej nowej kampanii zwrot ”Yes Sir, I can Boogie” nabiera nowego znaczenia. Zachęcamy w niej wszystkie kobiety do klasycznego flirtu i sztuki uwodzenia,
jak za starych, dobrych czasów Marilyn Monroe. Czasów, w których kobieta była kobietą
, nosiła spódniczki, miała biust i talię -
powiedziała szefowa marki
Reserved Monika Kapłan.
Pierwsza z krytyką wystąpiła
Akcja Demokracja
.
W reakcji na to głos na ten temat zabrała ponownie Monika Kapłan:
Od kilku dni nasza kampania „I can boogie” jest szeroko komentowana, nie tylko za sprawą filmu z udziałem Joanny Kulig i francuskiej modelki Jeanne Damas, ale także przez moją wypowiedź, która miała wyjaśniać przesłanie kampanii.
Komentarz o powrocie do „kobiecości” był ściśle związany z pierwszym rozdziałem naszej kampanii. Miał podkreślać fakt, iż staramy się, by nasze kolekcje sprawdzały się nie tylko w szafach klientek o bardzo szczupłej sylwetce, promowanej od dawna przez świat mody.
Miał być wyrazem wielkiej AKCEPTACJI dla wszystkich pań
, które do tej pory nasza branża pomijała w swojej identyfikacji.
Moja wypowiedź okazała się jednak zbyt skrótowa, przez co została odebrana w sposób skrajnie różny od wartości, które reprezentujemy w Reserved.
Chciałabym przeprosić wszystkie osoby, które poczuły się dotknięte tym komentarzem
i zapewnić Was, że kwintesencją naszego podejścia jest kobieca różnorodność.