Firma LPP, właściciel marek Reserved, Cropp, Sinsay, House i Mohito
złożył pozew przeciwko
Newsweekowi
. Przyczyną pozwu jest
tekst dotyczący wysłania przez LPP partii maseczek do Chin
, aby zapewnić ciągłość produkcji.
Newsweek
zarzucał firmie że
maseczki do Chin wysłała, gdy we Włoszech wprowadzano już stan kryzysowy
. Tymczasem LPP w swoim oświadczeniu twierdzi, że wysyłka miała miejsce pod koniec stycznia, gdy epidemia wciąż trwała tylko w Azji.
"Wysyłka była
odpowiedzią na dramatyczny apel pracowników LPP
i ich rodzin znajdujących się w Szanghaju, nie zaś aktem mającym na celu zachowanie ciągłości produkcji kolekcji spółki". (...) N
ie była zatem zabiegiem mającym na celu przyspieszenie powrotu do pracy
pracowników fabryk, a wyłącznie aktem solidarności i humanitarnego działania na rzecz naszych wieloletnich współpracowników" - pisało LPP.
We wtorek pozew przeciwko autorom tekstu, redaktor naczelnej
Newsweek.pl
i wydawcy - spółce Ringier Axel Springer Polska LPP złożyło
w Sądzie Okręgowym w Gdańsku
. Firma żąda
przeprosin, usunięcia tekstów dotyczących wysyłania maseczek, zakazu rozpowszechniania twierdzeń sugerujących, że stanowisko spółki jest nieprawdziwe i 3 zapłaty milionów złotych odszkodowania.
Odszkodowanie miałoby zostać przeznaczone na cele charytatywne: po 1,5 mln zł otrzymałyby Szpital im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku oraz gdańska Fundacja Hospicyjna.
- W naszej opinii działanie redaktorów opisujących akcję pomocową dla Chin z okresu początków epidemii było tendencyjne, a przede wszystkim wysoce nierzetelne. Wprowadziło opinię publiczną w błąd. Sugerowanie jakoby nasza firma działała jedynie w interesie zabezpieczenia własnych korzyści jest bezpodstawne i deprecjonuje realizowane przez nas działania charytatywne, a co najważniejsze
godzi w dobre imię naszej firmy
. Dlatego nie mogliśmy pozostać obojętni na tak nieuczciwe praktyki ze strony redakcji - komentuje
Sławomir Łoboda
, wiceprezes LPP.
fot. LPP
Zobacz też: