Organizacja pozarządowa Gen Z for Change zorganizowała
spotkanie online z prezydentem USA Joe Bidenem
, w którym uczestniczyło
30 najbardziej wpływowych influencerów
udzielających się na TikToku. Biały Dom chce w ten sposób walczyć z dezinformacją w sprawie sytuacji w Ukrainie sianą przez rosyjskie władze.
W spotkaniu przez aplikację Zoom wzięli udział m.in.
Aaron Parnas
,
Kahil Greene
czy syn ukraińsko-amerykańskiego biznesmena Lwa Parnasa. Celem telekonferencji było poinformowanie twórców o aktualnej polityce USA wobec Rosji, a Biden zachęcał twórców do
propagowania treści nawołujących do zakończenia wojny
.
- Zdajemy sobie sprawę, że jest to
krytycznie ważna ścieżka
w sposobie, w jaki amerykańska opinia publiczna dowiaduje się o najnowszych wydarzeniach. Dlatego chcieliśmy mieć pewność, że posiadacie najświeższe informacje z autorytatywnego źródła - tłumaczył twórcom
Rob Flaherty
, dyrektor Białego Domu ds. strategii cyfrowej.
Influencerzy mieli także okazję zadać pytania dotyczące inwazji Rosji na Ukrainę. The Washington Post donosi, że podczas sesji Q&A rzeczniczka
Jen Psaki
przyznała, że w 2016 roku
Rosjanie wpłynęli na przebieg wyborów prezydenckich
, w wyniku których Donald Trump pokonał Hillary Clinton.
Kahil Greene, przewodniczący samorządu studenckiego Yale, opublikował w swoich mediach społecznościowych komentarz w sprawie telekonferencji. Napisał, że urzędnicy zwracali się do influencerów jako do "twórców treści mających możliwości podkreślania różnych problemów w miarę ich pojawiania się, zwłaszcza gdy główne media tego nie robią".
-
Rząd nie jest bezradny wobec kaprysów mediów
, ale ma również możliwość samodzielnego kształtowania narracji politycznej - tłumaczył swoim obserwatorom.