fot. KPRP
Andrzej Duda zaprzysiągł nowy rząd Mateusza Morawieckiego, choć nie ma on szans na zdobycie wotum zaufania w nowym Sejmie. Mimo wszystko okazuje się, że powołanie "dwutygodniowego rządu" jest całkiem opłacalne.
Wszyscy niedoszli ministrowie
otrzymają odprawy
, za które zapłacą podatnicy. Będą mieli prawo do otrzymywania pieniędzy maksymalnie przez trzy miesiące.
Redakcja
Faktu
wyjaśnia, że wysokość odprawy od kilku czynników. Minister, który otrzymał mandat poselski może otrzymać nawet 53 tysiące zł, a wiceminister - 48 tysięcy zł. Z kolei ministrowie i wiceministrowie, którzy dostali się do Sejmu lub Senatu, mogą liczyć na parlamentarną pensję oraz wyrównanie do ministerialnego wynagrodzenia przez trzy miesiące, czyli łącznie nawet 14,5 tysiąca zł.
Natomiast nowo powołani ministrowie będą otrzymywać wynagrodzenie za swoją pracę, a jeśli spełnią warunki, otrzymają także odprawy.
"Osoby odwołane z kierowniczych stanowisk państwowych oraz osoby, które zaprzestały wykonywania funkcji na tych stanowiskach wskutek upływu kadencji, zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres jednego, dwóch lub trzech miesięcy, w zależności od długości pełnienia funkcji" - wyjaśnia
Fakt
.
To oznacza, że za 14 dni pracy minister otrzyma dodatkowe 17,6 tysiąca zł, a wiceminister 16 tysięcy zł, nie wliczając dodatków za staż.