W poniedziałek wojewoda mazowiecki
Konstanty Radziwiłł
podpisał decyzję o
rejestracji Marszu Niepodległości
jako zgromadzenia
cyklicznego
na trzy lata. Oznaczało to, że Marsz miałby
pierwszeństwo
przed innymi manifestacjami, nawet jeśli były one wcześniej zgłoszone. Wcześniej na ten samej trasie co Marsz manifestację zgłosiła grupa "14 kobiet z mostu". Ratusz zarejestrował tę demonstrację, następnie, po decyzji wojewody, musiał rejestrację cofnąć.
Decyzję wojewody zaskarżył jednak
Rafał Trzaskowski
, tłumacząc, że była ona
niezgodna z prawem
. Dziś Sąd Okręgowy w Warszawie
uwzględnił
jego odwołanie. Sędzia Andrzej Sterkowicz tłumaczył, że zgodnie z przepisami o wyrażenie zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń można zwrócić się jeżeli m.in. zgromadzenia są organizowane przez tego samego organizatora, co najmniej raz w roku przez ostatnie trzy lata. Tymczasem
zeszłoroczny marsz był w świetle prawa nielegalny
: sąd wydał decyzję o zakazie marszu, którą podtrzymały sąd okręgowy i sąd apelacyjny.
- Zdaniem sądu prezydent m.st. Warszawy posiada legitymację do wystąpienia z odwołaniem i ma prawo domagać się w formie odwołania uchylenia decyzji wojewody pozwalającej na odbycie zgromadzenia o charakterze cyklicznym - mówił sędzia.
Podczas konferencji prasowej Rafał Trzaskowski mówił, że cieszy się z decyzji sądu.
- Bardzo się cieszę, że Sąd Okręgowy przychylił się do naszego wniosku i jasno potwierdził, że wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł nie powinien był rejestrować Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Stoimy na stanowisku, że
nie została wypełniona bardzo istotna przesłanka formalna
, mianowicie, to zgromadzenie nie odbywało się w sposób legalny przez trzy lata z rzędu - mówił.
- Ja chciałem tylko powtórzyć, że dla mnie
skandaliczne j
est to, że to nie rządzący, nie rząd jest odpowiedzialny za organizację obchodów Święta Niepodległości. To jest nasze wspólne święto. To powinno być święto, które jest organizowane według wszelkich zasad bezpieczeństwa przez rządzących, a
rządzący z pełną premedytacją chcą oddać organizację 11 listopada ugrupowaniom najbardziej skrajnym
- dodał.
Trzaskowski wyjaśniał, że "na tego typu manifestacje w Warszawie, która ma tak dotkliwe swoje historyczne doświadczenia, po prostu nie powinno być miejsca". Dodał też, że samo zgromadzenie "Marsz Niepodległości" do tej pory nie zostało zgłoszone
- Zostało inne zgromadzenie zgłoszone, które zostało zarejestrowane. Później niestety musieliśmy odmówić, w związku z tym, że wojewoda wydał swoją decyzję o cykliczności. Teraz oczywiście sytuacja będzie wyglądała zupełnie inaczejWygląda na to, że decyzja wojewody upadnie, w związku z tym będziemy się zgadzali z osobami, które zarejestrowały jako pierwsze zgromadzenie.
Na zażalenie na decyzję sądu stowarzyszenie Marsz Niepodległości ma 24 godziny.
Robert Bąkiewicz
już zapowiedział, że takie odwołanie zostanie złożone. Zapewnia również, że
Marsz na pewno się odbędzie
. Pisze również o "sędziowskiej kaście w najgorszym wydaniu".