Po tym, jak
Donald Trump
z trudnem przełknął przegraną w wyborach prezydenckich, zapowiedział, że to jeszcze nie koniec jego kariery politycznej. W wywiadach snuł plany rozwoju "pięknego patriotycznego ruchu", oczywiście ze sobą na czele.
"Nasz
historyczny, patriotyczny i piękny ruch
, by ponownie uczynić Amerykę wielką, dopiero się rozpoczął.
W nadchodzących miesiącach mam wiele do przekazania wam i nie mogę się doczekać kontynuacji naszej wspólnej niesamowitej podróży, aby osiągnąć amerykańską wielkość dla wszystkich naszych ludzi. "Przed nami tak wiele pracy i wkrótce wyjdziemy z wizją jasnej, promiennej i nieograniczonej amerykańskiej przyszłości" - pisał.
Wygląda jednak na to, że
zainteresowanie Trumpem maleje, szczególnie w internecie
. The Washington Post przeprowadził
analizę
, z której wynika, że
"w sieci Trump zmierza w kierunku czegoś, z czym walczył całe życie: nieistotności"
.
Coraz rzadziej odwiedzane są strony Trumpa
, zarówno sklep internetowy, jak i adres związany z pozyskiwaniem funduszy. Czytelników nie przyciąga też nowy blog byłego prezydenta USA.
From the Desk of Donald Trump
był promowany w mediach jako ten, który ma "zmienić układ gry", tymczasem zainteresowanie nim zamiast rosnąć, maleje. W tygodniu między 11 a 18 maja miał 4 miliony odsłon, blisko połowę mniej niż inne strony odwiedzane przez wyborców Republikanów.
Jeszcze gorzej jest w
mediach społecznościowych
, gdzie zaangażowanie wokół tematów dotyczących Trumpa bardzo szybko spada. Liczba polubień, reakcji, komentarzy i udostępnień na
Facebooku, Twitterze, Reddicie i Pintereście
spadło od stycznia o 95%, do najniższego poziomu od 2016 roku.
Trumpowi nie pomaga fakt, że
jego konta na Twitterze i Facebooku zostały zablokowane
. Mało tego, Twitter
zawiesił
ostatnio kolejne konta, które - jak oceniono - tweetowały "w imieniu" Trumpa. Wśród nich było konto DJTDesk, które miało być prawdopodobnie oficjalnym kontem bloga Trumpa.
Doradcy Trumpa w rozmowie z Washington Post zapewniają, że jego strona notuje rekordowe liczby odsłon i interakcji, a w mediach społecznościowych nie pisze się o Trumpie, bo
"jego zwolennicy nie korzytają już z Facebooka i Twittera"
. Temu przeczą jednak analizy, z których wynika, że inne strony popularne wśród wyborców Trumpa wciąż budzą duże zaangażowanie.
Washington Post pisze, że zespół Trumpa pracuje nad projektem, który nazywany jest
Trump Media Group
i obejmować ma nową platormę mediów społecznościowych. Według nieoficjalnych informacji, "trumpowy Facebook" miałby ruszyć już nawet tego lata.