Edyta Górniak wyznała w rozmowie z
Super Expressem
, że jest
uzależniona od kofeiny
. Artystka stwierdziła, że "kawa zaczęła psuć jej zdrowie", dlatego wybrała się na detoks do Indonezji.
- We właściwych proporcjach wiele rzeczy jest wskazanych lub zwyczajnie naturalnych dla organizmu. Ale
sześć kaw dziennie
z pewnością nie. Często mam przez to zakwaszony organizm i czuję, jak obciążam w ten sposób wątrobę - wyjaśniła.
Wokalistka podkreśliła, że to wszystko dlatego, że w ostatnich miesiącach była mocno zapracowana.
- Przesadzam z kawą, wiem. I nie chcę tego usprawiedliwiać, ale kiedy pracuję kilka miesięcy bez przerwy, na regenerację często po prostu brakuje mi sił i energii. Dla liczby tematów, które muszę codziennie skoordynować, potrzebuję dobrej koncentracji. Bo przy dużych projektach, a głównie przecież takie robię, błąd jest właściwie niedozwolony. Więc, krótko mówiąc, nie starcza mi czasem energii w stosunku do ilości pracy, wtedy nadużywam kofeiny - przyznała.
Dodała, że długo nie była fanką kawy, jednak z czasem jej gust się zmienił i teraz "sam zapach" tego napoju wprawia ją w dobry nastrój.
- Przez pięć miesięcy po wielokroć przekroczyłam limit kawy. Dlatego jestem obecnie na
bardzo silnej terapii
. Czuję się... tak sobie, prawdę mówiąc - powiedziała.