W 2016 roku zespół naukowców pod kierunkiem profesor Grażyny Ginalskiej z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie
wytworzył "sztuczną kość".
Składa się ona z fosforanu wapnia i polimeru organicznego.
Ma służyć do wypełniania ubytków powstałych podczas różnych urazów.
Może uzupełnić nawet do 12 centymetrów brakującej kości.
Zwilżona staje się bardzo elastyczna i dopasowuje się w miejsce ubytku.
Świetnie się przyswaja, nie powoduje odrzutów ani stanów zapalnych.
- Po pewnym czasie, powyżej pół roku nie widać śladu pomiędzy tym materiałem a kością własną. Do roku mówimy, że to jest całkowita kość - powiedziała w rozmowie z Polsat News prof. Ginalska.
Naukowcy poszli o krok dalej. Zdecydowali się na eksperymentalne wszczepienie sztucznej kości
, jednemu z pacjentów, Danielowi Bardydze, który podczas jazdy motocyklem zderzył się z samochodem.
Od lekarzy usłyszał, że jedynym wyjściem jest amputacja. Ostatecznie trafił w ręce lekarzy, którzy zaproponowali mu udział w eksperymencie medycznym.
Materiał wypełnił ubytek i nie został odrzucony.
Daniel może teraz chodzić.
Z użyciem nowej metody zoperowano już siedmiu pacjentów.
Jak podaje Polsat News wynalazek zespołu naukowców
uzyskał patent
. Powstała też firma, która zajmie się wprowadzeniem go na rynek. Teraz
sztuczna kość czeka na przyznanie międzynarodowego certyfikatu jakości CE
. Wynalazek dostał także nagrodę polskiego produktu przyszłości.