Wczoraj Radio Gdańsk poinformowało, że
prokuratura ma powołać zespół biegłych, który ustali, czy ratownicy medyczni, którzy udzielali pierwszej pomocy prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi nie popełnili błędu
. Według rozgłośni wątpliwości ma doświadczony biegły lekarz sądowy, który wysłał do Prokuratora Okręgowego w Gdańsku list w tej sprawie.
Według niego akcja ratunkowa powinna przebiegać w zupełnie inny sposób.
Jak pisze Radio Gdańsk, w opinii biegłego lekarza sądowego
długotrwała reanimacja Pawła Adamowicza na scenie WOŚP była błędem.
Należało go natychmiast przewieźć do najbliższego szpitala.
"Pacjent miałby dużo większe szanse na przeżycie - niemal graniczące z pewnością"
- ocenia.
Według lekarza długotrwała reanimacja spowodowała wstrząs hipowolemiczny, którego następstwem była śmierć mózgu. Masowanie serca z raną kłutą spowodowało wypompowanie krwi z ciała pacjenta.
Doniesienia skomentował na Twitterze
Rafał Ziemkiewicz, który winą za wszystko obarcza organizatorów i Jerzego Owsiaka: