fot. Shutterstock / East News
Wraz ze zbliżającym się początkiem roku szkolnego wraca dyskusja o możliwości wprowadzenia
zakazu korzystania ze smartfonów przez uczniów
. Takie rozwiązanie funkcjonuje już w wielu krajach, a według ekspertów ma ono wiele korzyści i pozwala walczyć z uzależnieniem od telefonów. Zdaniem
Barbary Nowackiej,
szefowej resortu edukacji, polskie szkolnictwo nie jest jednak jeszcze na to gotowe.
O wprowadzenie zakazu używania telefonów w szkołach od lat apeluje m.in.
UNESCO
. Eksperci uważają, że pomogłoby to uporać się z rozproszeniem uczniów, poprawiłoby ich wyniki w nauce i wpłynęło na ich ochronę przed cyberbullyingiem. Specjaliści uważają też, że to ważny krok w walce z uzależnieniem od telefonów i mediów społecznościowych.
Pomysł ma wielu zwolenników w Polsce. W zeszłym roku petycję w tej sprawie podpisało ponad 10 tys. osób. Rekomendację dotyczącą zakazu używania smartfonów w szkołach wydała także Rada Młodzieży przy MEN.
Barbara Nowacka
uważa jednak, że polskie szkoły nie są na to gotowe.
- System edukacyjny nie jest jeszcze gotowy na całkowity zakaz smartfonów. Autonomia szkoły i prawa rodziców są kluczowe w regulowaniu kwestii związanych z używaniem telefonów komórkowych - stwierdziła w rozmowie z Radiem Zet.
Jak przekazała szefowa MEN, resort planuje natomiast przeprowadzić analizę dotyczącą tego, jak korzystanie ze smartfonów "wpływa na proces edukacyjny dzieci".