Program
Jana Pospieszalskiego
Warto rozmawiać
nie znalazł się finalnie w jesiennej ramówce Telewizji Polskiej. To efekt konfliktu między prowadzącym a władzami TVP, do którego doszło po odcinku z 12 kwietnia, kiedy zaproszeni przez Pospieszalskiego goście
krytycznie oceniali rządową strategię walki z pandemią
.
Pospieszalski mówił na antenie, że rok po ogłoszeniu pandemii i mimo szczepień nie doszło do "oczekiwanego zatrzymania choroby, a
polityka lockdownów, w tym także zamknięcie ochrony zdrowia, przynosi fatalne rezultaty". Padały też stwierdzenia, które uznano za antyszczepionkowe, prowadzący z gośćmi zastanawiał się m.in. czy
"stawianie tylko na powszechne szczepienia to jedyna bezpieczna strategia" walki z pandemią
.
Po programie pojawiły się zarzuty, że Pospieszalski
rozpowszechnia na antenie TPV teorie spiskowe
.
- Najwyższy czas, żeby ktoś w tej sprawie interweniował. Wszyscy musimy się zjednoczyć. Poglądy polityczne, moralne itd. odłóżmy na zewnątrz. To jest bardzo przykre, że w cywilizowanym kraju w środku Europy takie rzeczy się dzieją - komentował
prof. Krzysztof Simon
z Rady Medycznej ds. Covid-19 w programie Wirtualnej Polski.
Na antyszczepionkowy odcinek zareagowała m.in. posłanka
Joanna Lichocka
, członkini Rady Mediów Narodowych. To po jej skardze emisja kolejnego odcinka programu została odwołana. Swoje stanowisko opublikowała Komisja Etyki TVP, z którą autor programu się nie zgodził.
Teraz
Jacek Kurski
potwierdza w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że program póki co nie wróci na antenę.
- Myślę, że
Janek Pospieszalski sam się wykluczył, nakręcając histerię antyszczepionkową
i atakując walkę rządu z pandemią. Trudno: był okres pewnej próby, wydawało się, że nastąpi jakieś uspokojenie. Tymczasem po stronie redakcj
i Warto rozmawiać
, a także samego prowadzącego, nastąpił zupełny odpał w tej sprawie - mówi Kurski.
- Trudno wymagać od ludzi zastosowania się do rygorów walki pandemią, a jednocześnie ostentacyjnie promować ludzi, którzy robią sobie z tego kpiny.
Musi być jakaś społeczna dyscyplina.
Jeżeli telewizja publiczna będzie nawoływać i sama wmawiać ludziom, że to co proponuje władza w rozprawie z koronawirusem, jest błędem - to nic z tego nie będzie. Cała walka, cały wysiłek pójdzie na marne. To pewna nieodpowiedzialność. Janek Pospieszalski sam się zatem wypisał z publicznej telewizji - dodaje.
Prezes TVP nie wyklucza, że program kiedyś wróci na antenę.
- Nigdy nie mów nigdy. Ale nagrywanie przez niego tej produkcji antyszczepionkowych jest prowokacją.
Nie ma tu mowy o cenzurze
: to on ocenzurował drugą stronę w kwietniowym programie. Tam w ogóle nie było stanowiska rządu, zaprezentował tylko jedną stronę.
Tymczasem Pospieszalski
uruchomił kanał na YouTube
. Publikuje na nim m.in. materiały krytykujące szczepienia.