fot. East News
Przedwczoraj informowaliśmy, że
rząd przyjął i wysłał do Sejmu projekt przewidujący wzrost akcyzy na alkohole i wyroby tytoniowe.
Proponowana zmiana ma podwyższyć stawki akcyzy o 10%.
Z rządowego projektu wynika, że planowana zmiana miałaby wejść w życie już 1 stycznia 2020 roku.
Według wyliczeń budżet miałby na niej zyskać w przyszłym roku 1,7 mld złotych.
Premier tłumaczy
teraz swoją decyzję w rozmowie z
Super Expressem
. Stwierdził, że
alkoholizm to poważny problem, który dotyka ludzi w całym kraju i z każdej grupy społecznej.
- Razem możemy mu się przeciwstawić. Nie można udawać, że problemu nie ma.
Przez alkohol co roku w Polsce umiera 10 tys. osób.
To tak, jakby zniknęło z mapy Polski miasteczko wielkości Władysławowa, Bystrzycy Kłodzkiej czy Włoszczowej - stwierdził premier.
-
To przecież my wszyscy ponosimy koszt leczenia osób uzależnionych
, koszt rozbitych rodzin, spraw rozwodowych, wypadków samochodowych.
Nie chodzi nam o dodatkowe wpływy dla budżetu
- zapewnia. NFZ na leczenie osób nadużywających alkoholu oraz zachorowań na raka płuc wydaje znacznie więcej.
Premier jest też
zaniepokojony ilością sprzedawanych w Polsce "małpek":
-
Kiedy czytam, że codziennie sprzedaje się nawet 3 mln "małpek",
z czego nawet milion przed południem, to jestem niezwykle zaniepokojony.
Alkohol jest dla ludzi, ale wszyscy powinniśmy korzystać z niego z umiarem.
- Alkohol jest dla wielu ludzi ucieczką od problemów dnia codziennego. Chcemy budować społeczeństwo, w którym tych problemów będzie jak najmniej, a ludzie nie będą pozostawieni sami sobie.
Chcemy budować państwo dobrobytu, a dobrobyt to coś więcej niż tylko wysokie dochody. To również zdrowie, wolność od stresu, pewność jutra
- dodał.
fot. East News