Sąd koleżeński
Porozumienia Jarosława Gowina
zdecydował dziś o
wykluczeniu z partii ośmioro jej członków
. To kolejny etap konfliktu, który w partii trwa od kilku tygodni, wcześniej wykluczeni zostali równiez
Adam Bielan
oraz
Kamil Bortniczuk
.
Sąd koleżeński zajmował się wnioskami o wykluczenie przygotowanymi przez zarząd partii. Tłumaczono je wielokrotnym łamaniem statutu partii. Wśród dziś wyrzuonych z Porozumienia jest trzech posłów: wiceminister resortu do spraw polityki regionalnej
Jacek Żalek
, minister w Kancelarii Premiera
Michał Cieślik
i wiceszef Ministerstwa Aktywów Państwowych
Zbigniew Gryglas.
Partia wycofała im również rekomendacje do pełnienia funkcji rządowych.
Licząc wyrzuconego wcześniej Bortniczuka, Porozumienie ma więc już nie 16, a 12 posłów.
Konflikt w Porozumieniu rozpoczął się od
wystąpienia europosła Adama Bielana
, który oznajmił, że trzyletnia kadencja Gowina na stanowisku szefa partii minęła w 2018 roku, w związku z czym decyzje Gowina i zarządu są nieważne. Bielan twierdził też, że to on zgodnie z regułami przejął władzę w partii. W zeszły piątek decyzją krajowego sądu koleżeńskiego Bielan został wydalony z partii wraz z Kamilem Bortniczukiem.
W mediach społecznościowych opublikowano natomast oświadczenie, w którym
parlamentarzyści Gowina popierają go jako szefa partii
.
Adam Bielan twierdzi jednak, że Gowin "zamienia sytuację w kabaret".
- Nie ma żadnych uprawnień do zwoływania ciał statutowych, tym bardziej nie ma uprawnień do wyrzucania kogokolwiek.
Apeluję do byłego prezesa Jarosława Gowina, żeby się uspokoił, bo najwyraźniej wpadł w jakąś furię i wycina ludzi na oślep
. Nie ma takich uprawnień, szkodzi naszej partii - mówi w rozmowie z PAP.
Poza problemami w partii Porozumienie boryka się też z
nieporozumieniami w koalicji.
Podczas wczorajszego posiedzenia władz partii podjęto decyzję w sprawie forsowanego przez PiS "podatku od reklam". Porozumienie Gowina w oświadczeniu poinformowało, że odrzuca propozycję rządu.