Na początku marca
funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach,
zatrzymali
do kontroli pojazd - opla motano.
Podczas kontroli funkcjonariusze stwierdzili, że z zatrzymanego do kontroli pojazdu
wycieka płyn.
Na kierującego nałożyli mandat w wysokości 20 złotych,
zatrzymali dowód rejestracyjny i zakazali mu dalszej jazdy.
Osoby podróżujące oplem wskazywały jednak, że
wyciek nie jest z ich pojazdu lecz z policyjnego radiowozu.
- Policjant stwierdził, że nie ma z nim dyskusji. Uparł się, że mam wziąć auto na lawetę. Powiedziałem jednak funkcjonariuszowi, że to ich samochód pojedzie na lawecie, a ja wziąłem swoje auto na linkę. Później
przeprowadziliśmy badanie na jednej ze stacji diagnostycznych i okazało się, że auto było w pełni sprawne.
Nic się z niego nie lało - mówi serwisowi naszemiasto.pl właściciel opla.
Komenda Miejska w Katowicach przedstawiła inne stanowisko w tej sprawie:
- Podczas przeprowadzonej kontroli stanu technicznego pojazdu
funkcjonariusze ujawnili nieprawidłowości związane ze stanem technicznym pojazdu w postaci wyciekającego płynu eksploatacyjnego - paliwa
oraz niesprawne światła przeciwmgielne z tyłu pojazdu. W związku z powyższym (...) policjanci zatrzymali kierującemu dowód rejestracyjny pojazdu, informując go o zakazie dalszej jazdy. Ponadto policjanci nałożyli na kierującego mandat karny w wysokości 20 złotych, informując go o prawie do odmowy jego przyjęcia. Kierujący oświadczył, że przyjmuje mandat karny, kwitując swoim podpisem jego odbiór – przekazała portalowi naszemiasto.pl KMP Katowice.
Według policjantów już po zakończeniu kontroli, pasażer opla zwrócił uwagę, że to z radiowozu wycieka olej.
-
Funkcjonariusze potwierdzili, że faktycznie z układu rozrządu ich samochodu wycieka olej.
Po stwierdzeniu tej usterki poinformowali o tym dyżurnego, który wezwał na miejsce pomoc drogową. Pojazd służbowy został przetransportowany na teren KWP Katowice - poinformowała Komenda Miejska Policji.
- Nadmieniam, że funkcjonariusze przed wyjazdem do służby każdorazowo sprawdzają stan techniczny pojazdu, z którego będą korzystać - podkreśla kom. Aneta Orman, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach. - Również miało to miejsce w tym przypadku. Podczas sprawdzania pojazdu nie ujawniono żadnych usterek, natomiast ujawniona usterka podczas trwania służby musiała wystąpić w wyniku eksploatacji pojazdu w trakcie użytkowania. Od razu po jej ujawnieniu radiowóz został wycofany ze służby celem jego naprawy - dodaje komisarz Aneta Orman.
Właściciel kontrolowanego pojazdu zapowiada złożenie skargi
na postępowanie funkcjonariuszy.