Gruzja: rządząca partia idzie na rękę Rosji i wskazuje LGBT jako największe zagrożenie

Rządząca Gruzją partia

ogłosiła pierwszą część swojego programu wyborczego, która skupia się m.in. na zmianach konstytucyjnych i delegalizacji opozycji. Kontrowersje budzą również zapowiedzi dotyczące zwalczania "homoseksualnej propagandy". Gruzińskie Marzenie chce przyjąć rozwiązania wzorowane na tych rosyjskich, uderzających w społeczność LGBT.

Wybory w Gruzji odbędą się 26 października, a Gruzińskie Marzenie chce nie tylko utrzymać władzę, ale zdobyć większość, która pozwoliłaby na zmianę konstytucji. Potrzebne jest do tego 113 mandatów w parlamencie liczącym 150 miejsc. 

Partia w swoim programie wyborczym zapowiedziała m.in.

które miałyby "odświeżyć system polityczny". Celem Gruzińskiego Marzenia jest przede wszystkim

Chodzi przede wszystkim o usunięcie ze sceny politycznej Zjednoczonego Ruchu Narodowego, którego założycielem jest Micheil Saakaszwili, obecnie przebywający w więzieniu.

Wiele kontrowersji budzą także zapowiedzi dotyczące zwalczania

. Gruzińskie Marzenie chciałoby wprowadzić ustawę opartą na rozwiązaniach rosyjskich, której celem miałoby być pozbycie się "pseudoliberalnej ideologii, która zagraża Gruzji i światu".

"Po przyjęciu zmian w konstytucji, nikt nie będzie w stanie narzucić nam tak zwanych związków partnerskich osób tej samej płci, adopcji dzieci przez pary jednopłciowe czy legalizacji operacji zmiany płci, legalizacji innych płci poza męską i żeńską, czy propagandy pseudoliberalnej ideologii w naszym systemie edukacyjnym lub za pomocą mediów" - napisano w programie, którego fragmenty cytuje Euroactiv. 

Na początku czerwca Gruzińskie Marzenie zaprezentowało ustawę dotyczącą "propagandy LGBT wśród nieletnich". Według ekspertów znacznie ograniczyłaby ona prawa mniejszości seksualnych. Oprócz zakazu adopcji dzieci i podawania w dokumentach płci innej niż przypisana przy urodzeniu, w ustawie podkreślono zakaz zgromadzeń i demonstracji promującej LGBT. 

Podobne rozwiązania przyjęto w

i są one bardzo rygorystycznie egzekwowane. 

Przypomnijmy, że to kolejne wzorowane na rosyjskim rozwiązanie forsowane przez Gruzińskie Marzenie. W maju parlament mimo długotrwałych protestów przegłosował

. zakłada, że wszelkie organizacje czy media, których co najmniej 20% finansowania pochodzi z zagranicy, musiałyby rejestrować się jako "zagraniczni agenci". Potocznie nazywana jest "rosyjską", bo zbliżona jest do prawa, które w Rosji pozwala na represje polityczne.