fot. East News / X @PatrykSlowik
W zeszłym tygodniu twórca Skrótu Politycznego Radek Karbowski ujawnił, że posłanka KO
Kinga Gajewska
i jej mąż, wiceminister sprawiedliwości
Arkadiusz Myrcha
wspólnie pobierają prawie
8 tys. zł na wynajem mieszkania w Warszawie
, choć mają dom około godzinę drogi od stolicy. Sprawa wywołała wiele kontrowersji, para tłumaczyła m.in., że dom jest dopiero na ukończeniu. Teraz okazuje się, że Kinga Gajewska
uzupełniła rejestr korzyści
, wpisując do niego darowiznę domu i darowiznę od męża, co budzi wiele kolejnych wątpliwości.
"Kinga Gajewska pobiera z Kancelarii Sejmu 4000 zł na wynajem mieszkania w Warszawie. 3750 zł na ten cel otrzymuje również Arkadiusz Myrcha, wiceminister sprawiedliwości, a prywatnie mąż posłanki. Łącznie to kwota 7750 zł miesięcznie. Kinga Gajewska przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku zadeklarowała, że mieszka w Błoniu, z którego podróż pociągiem do Sejmu według map Google zajmuje godzinę" - pisał w zeszłym tygodniu Radek Karbowski.
- Każdemu posłowi spoza Warszawy przysługuje
prawo do ryczałtu na wynajem mieszkania
lub mieszkania w hotelu. Wynajmujemy z mężem w Warszawie jedno dwupokojowe mieszkanie, umiejscowione w pobliżu Sejmu, żłobka i przedszkola dzieci - tłumaczyła wówczas posłanka w rozmowie z Interią. - Pod Warszawą budujemy dom, przeprowadzimy się do niego, kiedy budowa będzie ukończona.
Podobnie sprawę komentował Arkadiusz Myrcha.
- Dom się buduje, jest na ukończeniu, trwają prace wykończeniowe. On nie jest na tyle przygotowany, by dzieci mogły tam bezpiecznie mieszkać na co dzień. Są często kute ściany, bo wychodzą jakieś wady, poprawki. Nie są wyposażone jeszcze w jakieś pomieszczenie pierwszego, najpotrzebniejszego użycia - mówił w rozmowie z TVP.
Teraz okazuje się, że
Kinga Gajewska uzupełniła publiczny rejestr korzyści
, ręcznie dopisując do niego darowiznę domu o powierzchni 166 m od rodziców oraz 40 tys. zł darowizny od męża. Budzi to wiele kontrowersji.
"Wiem, że sytuacje nieporównywalne, że Mejza to łajza (no łajza, bez dwóch zdań), ale za bardzo podobną rzecz zaraz Sejm będzie odbierał immunitet Mejzie, a prokuratura będzie mu stawiać zarzuty. Czy prawo jest równe niezależnie od partii politycznej, w której się działa?" - komentuje dziennikarz WP Patryk Słowik.
Głos w sprawie zabrał m.in.
Szymon Hołownia.
- W mojej ocenie to nie kwestia samych dodatków mieszkaniowych, bo one posłom po prostu przysługują. Poza tym chcę jasno powiedzieć, że mam olbrzymi szacunek do rodzin, jeszcze z trójką dzieci, w których matka i ojciec zajmują się aktywnie służbą dla państwa i godzą to z rodzicielskimi obowiązkami.
Przyznał jednak, że wątpliwości budzi jednak zameldowanie się Arkadiusza Myrchy w Warszawie dla celów podatkowych.
- To jest to, z czym mam kłopot. Albo mieszkasz i jesteś zameldowany i sprawa jest jasna, albo mieszkasz gdzie indziej, ale jednak piszesz, że zameldowany, czyli zamieszkały jesteś gdzie indziej, bo jest jakaś korzyść podatkowa, bo jest dla dzieci przedszkole albo coś innego.
Tymczasem media zainteresowały się też
innymi wydatkami Gajewskiej i Myrchy
. Ujawniono m.in., że w 2020 posłanka kupiła do swojego biura poselskiego odkurzacz za 369 zł, a rok później robota sprzątającego za 2,1 tys. i kolejny odkurzacz za 230 zł. W 2021 roku do biura zakupiła Apple Watch za 1,5 tys. zł. Myrcha do swojego biura w Toruniu w ciągu 3 lat kupił natomiast 4 ekspresy do kawy w sumie za ok. 7,5 tys. zł.