75-letni Roman z Łodzi od 14 lat pełni obywatelski patrol i
nagrywa kierowców łamiących przepisy drogow
e. Znany wszystkim w mieście mężczyzna średnio dostarcza pięć donosów dziennie.
Express Ilustrowany
dowiedział się, że pan Roman nagrywa wykroczenia spacerując lub podróżując komunikacją miejską. Następnie zgromadzony materiał przekazuje policji. Mężczyzna zapewnił, że nie poluje celowo na kierowców, a swój sprzęt wyjmuje tylko, gdy wychodzi z domu w celu załatwiania osobistych spraw. Łodzianin posiada prawo jazdy, jednak preferuje korzystanie z transportu miejskiego.
Dziennikarze zapytali mężczyznę o miesięczny limit zdjęć. Pan Roman wyjaśnił, że "działa spontanicznie", jednak naliczył, że do tej pory służby otrzymały od niego
ponad 4 tysiące zawiadomień
.
- Policjanci raczej się nie cieszą na mój widok, bo dokładam im obowiązków. Czasem podpowiedzą, jak zebrać materiał, żeby mieli mniej roboty. Ale mamy cichą zasadę, że dziennie nie przynoszę więcej niż 5 donosów - zdradził.
Na początku 75-latek uwieczniał łamanie przepisów drogowych aparatem fotograficznym, który dostał od kolegów z pracy, kiedy przechodził na wcześniejszą emeryturę. Jednak 1,5 roku temu kupił poręczną kamerę
- Wiem, co muszę nakręcić, żeby policjanci mieli mniej roboty. Musi być zbliżenie na kierowcę, tablicę rejestracyjną i plan ogólny - dodał.
Misją pana Romana jest sprawienie, żeby na drogach było bezpieczniej. Sam w swoim życiu dostał mandat tylko raz, za przejazd na czerwonym świetle.
- Ale niesłusznie, bo jadąca przede mną ciężarówka zasłoniła mi widok - stwierdził.