W ciągu ostatnich
trzech miesięcy
w tajemniczych okolicznościach
zginęło siedmiu rosyjskich oligarchów.
Większość z nich pracowała w sektorze naftowym lub gazowym. Część z nich zginęła wraz ze swoimi rodzinami.
Kanał telewizyjny Mash za pośrednictwem Telegrama opisuje sytuację, która miała miejsce w
Mytiszczach
. Zmarł tam miliarder
Aleksander Subbotin
, były dyrektor naczelny koncernu naftowego Łukoil. Mężczyzna zginął po nietypowej sesji z miejscowymi szamanami. Według doniesień chciał się on
pozbyć skutków kaca
.
Stosowane przez szamana i jego żonę zabiegi polegały na nacinaniu skóry i wstrzykiwaniu
w ranę jadu ropuchy
, co miało polepszyć stan pacjenta. Oprócz tego szamani przywoływali też duchy zmarłych oraz składali ofiary ze zwierząt. Subbotin miał korzystać z usług pary
regularnie.
Tym razem wizyta przyniosła niepożądane skutki. Podczas sesji mężczyzna
źle się poczuł.
Szaman postanowił jednak nie wzywać pogotowia a wyleczyć Subbotina za pomocą Corvalolu - ziołowego środka uspokajającego. Mężczyzna jednak zmarł. Gdy na miejscu pojawiła się policja, szamani powiedzieli, że są tylko przyjaciółmi Subbotina.
Miliarder był postrzegany
jako jeden z następców prezesa Łukoilu Wagita Alekperowa.