fot. X @prezydentpl
Przebywający w Armenii
Andrzej Duda
podczas konferencji prasowej odpowiadał na pytanie dotyczące kandydatów na swojego następcę. Jak tłumaczył, bardzo cieszy się z procesu ich wyłaniania, wspomniał o Rafale Trzaskowskim, ale zapomniał nazwiska kandydata PiS i wymienił je dopiero po podpowiedzi z sali. Karola Nawrockiego ocenił jednak jako "ciekawego".
Duda przebywa w
Erywaniu
, gdzie spotkał się z prezydentem Armenii
Wahagnem Chaczaturianem.
Jak przekazała Kancelaria Prezydenta, ich rozmowa dotyczyła m. in. sytuacji w regionie oraz procesu pokojowego między Armenią a Azerbejdżanem, wojny w Ukrainie oraz relacji Polski i Armenii oraz między Armenią a UE.
Podczas późniejszej konferencji prasowej dziennikarze pytali Andrzeja Dudę o kandydatów na prezydenta.
-
Bardzo się cieszę, że proces formowania się tej grupy kandydatów na urząd prezydenta jest w toku
i że on biegnie, zanim oficjalnie rozpoczęła się cała procedura związana ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, którą pan marszałek Hołownia zapowiedział wstępnie na styczeń - mówił.
Jak dodał, "znamy już nazwiska najważniejszych kandydatów", miał jednak problem z przypomnieniem sobie nazwiska kandydata PiS.
- Koalicja Obywatelska przedstawiła swojego kandydata, pana Rafała Trzaskowskiego.
Prawo i Sprawiedliwość wspiera kandydata obywatelskiego... pana... pana... pana doktora Karola Nawrockiego
- powiedział po krótkiej przerwie, korzystając z podpowiedzi z sali.
- Z całą pewnością to bardzo ciekawy kandydat. Mogę powiedzieć - jeżeli chodzi o podejście do spraw naszych, kwestii historycznych, kwestii państwowych - bliski mojemu sercu. Mogę tak śmiało powiedzieć osobiście od siebie. Cieszę się, że ten kandydat został przedstawiony. Cieszę się, że Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło go jako swojego kandydata, jako kandydata, któremu udziela poparcia, bo mamy w ten sposób jasność w wyborze, jacy są kandydaci najważniejszych ugrupowań – powiedział o Nawrockim.
O wpadkę prezydenta zapytano
Karola Nawrockiego
podczas jego wizyty w Sochaczewie.
- Z panem prezydentem Andrzejem Dudą uczestniczyłem w wielu wydarzeniach. To były udane spotkania, niedawno w Stanach Zjednoczonych w Doylestown.
Nie widziałem tego momentu zawahania pana prezydenta
- powiedział.
- Myślę, że kwestia rozpoznawalności będzie zmieniać się każdego dnia. Nie chodzi o to, aby być szczególnie rozpoznawalnym na tym etapie, ale by być rozpoznanym jako osoba, która jest gotowa reprezentować obywateli Rzeczpospolitej Polskiej i jako osoba, która wkłada energię, uśmiech i próbę zakończenia wojny polsko-polskiej. Wolałbym, żeby ci, co mnie znają, mieli świadomość, że będę im dobrze służył w przyszłych miesiącach i w przyszłych latach.
Odpowiedź pada ok. 15 minuty: