Wczoraj w Waszyngtonie zapadł wyrok w sprawie
Pascale Ferrier
, która w 2020 roku wysłała do
Donalda Trumpa
list zawierający
truciznę
. 56-latka, która posiada podwójne obywatelstwo: kanadyjskie i francuskie, została skazana na prawie 22 lata więzienia za użycie broni biologicznej. Wcześniej przyznała się do zarzutów, jednak zaznaczała, że uważa się za aktywistkę, a nie terrorystkę.
List skierowany do Donalda Trumpa i zaadresowany na Biały Dom we wrześniu 2020 roku przechwyciły służby. W kopercie umieszczono
rycynę
, która jest trucizną oraz list namawiający Trumpa do wycofania się w wyścigu o prezydenturę. Polityka nazwano w nim "brzydkim tyranem klaunem". Na kartce znaleziono odciski palców należące do Ferriere. Okazało się, że kobieta jest w policyjnych bazach, bo wcześniej była zatrzymywana za nielegalne posiadanie broni i prowadzenie pojazdu bez uprawnień. Dzięki temu szybko została zatrzymana, złapano ją przy próbie przekroczenia granicy z Kanadą w Buffalo w stanie Nowy Jork. Miała przy sobie broń, nóż i amunicję.
Ferrier zdecydowała się na ugodę z wymiarem sprawiedliwości i przyznała, że to ona wysłała Trumpowi skażony list. Jak tłumaczyła, rycynę wyrabiała samodzielnie w swoim domu w Quebecu. Przyznała też, że podobne listy wysyłała przedstawicielom organów ścigania w Teksasie, którzy zatrzymywali ją w 2019 roku.
"Jeśli to nie zadziała, znajdę lepszy przepis na inną truciznę.
Mogę użyć mojego pistoletu
, kiedy będę w stanie przyjść" - pisała w listach.
Zgodnie z zapisami ugody 56-latka została skazana na 262 miesięcy więzienia czyli
21 lat i 10 miesięcy
. Po odbyciu kary ma zostać deportowana. W sądzie nie okazała skruchy, mówiła, że żałuje, że jej plan się nie powiódł i że nie zdołała "powstrzymać Trumpa". Tłumaczyła też, że nie uważa się za terrorystkę, a za aktywistkę.
- Chcę znaleźć pokojowe sposoby osiągnięcia moich celów - mówiła.
fot. Attorney’s Office for the District of Columbia