fot. East News
Międzynarodowa Izba Pomocy Prawnej Sądu Okręgowego
(IRK) w
Amsterdamie
zdecydowała, że na razie
nie wyda
Polsce
mężczyzny
ściganego na podstawie
Europejskiego Nakazu Aresztowania
.
Według holenderskiego Sądu Okręgowego w Amsterdamie polskie sądy nie są niezależne:
-
Polskie sądy nie są już niezależne od polskiego rządu i polskiego parlamentu
- takie postanowienie przyjął dziś SO w Amsterdamie.
Międzynarodowa Izba Pomocy Prawnej holenderskiego sądu chce się dowiedzieć od
Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej
czy oczywisty - zdaniem sądu - brak niezależności polskiego sądownictwa od władzy pozwala na wstrzymywanie przekazywania do Polski osób podejrzanych.
Według IRK od 2017 r. "niezależność polskich sądów, a co za tym idzie
prawo do rzetelnego procesu, znajduje się pod coraz większą presją
".
Sąd Okręgowy Amsterdamie odnosi się m.in. tzw.
"ustawy kagańcowej" i powołania Izby Dyscyplinarnej SN
, która mimo wydanego przez TSUE zabezpieczenia nie wstrzymała swojej działalności:
"Wszystkie te wydarzenia łącznie wpływają na niezależność polskich sądów do tego stopnia, że według IRK nie mogą one być już niezależne od polskiego rządu i parlamentu" - piszą.
Sytuacja dotyczy mężczyzny, który jest
podejrzewany o handel narkotykami i przebywa w holenderskim areszcie
. Podejrzewa się, że kupił w Holandii około 200 kilogramów miękkich i twardych narkotyków i sprowadził je do Polski.
Podobna sytuacja miała miejsce już w 2018 roku
. Wówczas irlandzka sędzia Eileen Donnelly skierowała pytania do TSUE. Sędzina miała zadecydować o ekstradycji do Polski Artura Celmera, oskarżonego o handel narkotykami. TSUE orzekł, że każdy sąd w Unii Europejskiej musi samodzielnie decydować, czy wymiar sprawiedliwości w Polsce zapewnia sądzonemu prawo do niezależnego sądu i niezawisłych sędziów.