fot. Facebook, Instagram
Anna Lewandowska
w czwartek odniosła się na Facebooku do
kontrowersji, które wywołała jej okładka
Elle
. Celebrytka przyznaje, że jej wywiad został
"niefortunnie połączony z tematem całego numeru"
.
Styczniowe wydanie
Elle
z Lewandowską w roli okładkowej gwiazdy wywołało oburzenie ze względu na
zestawienie jej postaci i tematu numeru, czyli "Siły Kobiet"
. Internauci zarzucili redakcji nieprzemyślany wybór bohaterki, oderwanie od rzeczywistości i tkwienie w medialnych schematach z 2008 roku. Lewandowska jest jedną z niewielu polskich influencerek, które nie zabrały głosu w sprawie Strajku Kobiet, ale za to
ma na koncie udział w długiej reklamie Apartu, który jest jednym z reklamodawców w
Elle
.
W czwartek Lewandowska opublikowała na Facebooku oświadczenie, w którym poruszyła temat
niefortunnej okładki
.
"Nie będę bronić siebie ani okładki Elle, która wzbudziła tyle różnych emocji. Wiele z nich rozumiem. W środku magazynu znajduje się wywiad, który jest dla mnie ważny, a który
niefortunnie połączony został z tematem całego numeru - hasłem, które ma dzisiaj szczególne znaczenie. Większe, niż kiedykolwiek wcześniej
" - czytamy we wpisie.
Ambasadorka Apartu apeluje do fanów, by nie oceniali styczniowego
Elle
po okładce.
"Wywiad jest jednak zupełnie o czymś innym. Mówię w nim o mojej rodzinie, wsparciu, solidarności i innych ważnych dla mnie wartościach.
Naprawdę nie warto oceniać kogoś ani czegoś tylko po okładce
" - podkreśla celebrytka.