Bonus RPK, czy inaczej Oliwier Roszczyk, właśnie opuścił więzienie po
5-letniej odsiadce
za handel narkotykami w latach 2008-2010. Raper od razu wziął się za planowanie koncertów i już 23 lutego pierwszy raz od dawna wystąpi przed fanami w warszawskiej Progresji.
Roszczyk nigdy nie przyznał się do winy. Wyrok zapadł na podstawie zeznań świadków koronnych, którzy według Bonusa byli niewiarygodni: jeden to wróg z dzieciństwa, inny przyznał się kiedyś do składania fałszywych zeznań.
- Niestety, polski wymiar sprawiedliwości skazał 11 osób na wieloletnie więzienie jedynie na podstawie zeznań tzw. małego świadka koronnego, czyli w tym przypadku przestępcy, który pomówił łącznie pewnie z kilkadziesiąt osób, dlatego, żeby samemu uniknąć odpowiedzialności za swoje czyny. Trudno w takiej sytuacji nie mieć poczucia, że polskie państwo zawiodło. I to bardzo. I to nie raz. Polski wymiar sprawiedliwości jawi się dziś jak ten biedny wypłowiały orzeł w godle umieszczony na sali sądowej. Zniszczony, w taniej ramce, na marnym papierze, bez żadnej szybki. Za to ze sprawnymi, nowoczesnymi kamerami pod sobą - komentował Ten Typ Mes.
Kara pozbawienia wolności Bonusa RPK miała trwać do sierpnia 2024 roku, jednak wygląda na to, że już w grudniu opuścił zakład karny w Białołęce. Raper musiał również zapłacić około
500 tysięcy zł grzywny
.
- Dali mi rok na spłatę. Rata wychodzi prawie 40 tysięcy miesięcznie - żalił się.
Wyrok zapoczątkował akcję #MuremZaBonusem, która zjednoczyła artystów ze sceny rapowej. Muzycy organizowali liczne akcje, w tym apel do prezydenta, wizyty w telewizji czy wypuszczenie płyty
Murem za Bonusem
w 2021 roku. Zysk z krążka wsparł rodzinę skazanego.