Wczoraj podczas 14. Europejskiego Kongresu Gospodarczego premier
Mateusz Morawiecki
ogłosił
propozycje wsparcia dla kredytobiorców.
Program opiera się na trzech filarach i zakłada m.in.
wakacje kredytowe, likwidację wskaźnika WIBOR i dopłaty do rat.
Podobne propozycje jak rząd
na początku kwietnia przedstawiła Lewica i Razem.
Ugrupowania zapowiedziały m.in. złożenie do Sejmu projektu ustawy, który miałby "zamrozić" WIBOR na poziomie z 1 marca 2022 roku.
Do sytuacji odniósł się Adrian Zanberg na antenie Polsat News stwierdził, że
"to nawet zabawne, że skopiowano ich propozycje":
- To było zabawne, kiedy najpierw posłowie innych partii rzucili się na Darię Gosek-Popiołek i mówili, że to nieładnie robić krzywdę bankom, a po 2-3 tygodniach, jak porozmawiali z mądrzejszymi, to zaczęli kopiować nasze rozwiązania - stwierdził.
- Jeżeli premier chce się za ten problem zabrać już teraz, np. przegłosować jutro w taką ustawę w Sejmie, to jest jedno wyjście - przegłosować ustawę autorstwa Darii Gosek-Popiołek - mówił.
- Nie dalej jak tydzień temu
Magda Biejat była atakowana przed polityków PiS za to, że Lewica chce skrzywdzić polskie banki.
My mówimy, że banki mają bardzo wysokie zyski, nie będziemy podnosić ich bilansów. Nie można rodziny, która bierze kredyt na 30 lat na mieszkanie, w którym będzie mieszkać do końca życia porównywać do kogoś, kto kupuje kilka mieszkań, by na nich zarabiać i za jakiś czas je odsprzedać - dodał.