fot. East News / X @ZandbergRAZEM
Przewodniczący
Partii Razem Adrian Zandberg
podzielił się w Sejmie informacją o tym, że nie mógł przeprowadzić kontroli poselskiej w
Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska
. Chęć podjęcia takich działań miała być związana z nieuczciwym rozporządzaniem pieniędzmi przeznaczonymi na program "
Czyste Powietrze
".
- Wczoraj z posłanką Zawiszą weszliśmy tam z kontrolą poselską (…). Kiedy przyszliśmy do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, to otrzymaliśmy stanowisko prawne, że
posłowie nie mogą prowadzić kontroli
- relacjonował z mównicy sejmowej.
Polityk stwierdził, że środki na ten cel miały zostać "wyłudzone" już za rządów nowej władzy. Za pośrednictwem Twittera do sprawy odniosła się również posłanka
Marcelina Zawisza
, która potwierdziła słowa Zandberga o tym, że przeprowadzenie kontroli zostało im uniemożliwione.
"Chcemy sprawdzić doniesienia, że władza najpierw nie robiła nic, a potem z dnia na dzień program zawiesiła" - czytamy w poście. - "Zakładamy dobrą wolę, ale jak jej zabraknie, to czeka nas weryfikacja tez zawartych w ekspertyzie w sądzie" - ostrzegła Zawisza.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, do którego Zandberg kierował swoje słowa, zaznaczył, że w ciągu ostatniego roku instytucje
kilkukrotnie odmawiały politykom
dostępu do danych w razie wyrażenia chęci przeprowadzenia kontroli poselskiej. Mężczyzna dodał, że skieruje do NFOŚiGW pismo z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji.
Pierwsze informacje o nadużyciach w programie Czyste Powietrze
zostały przekazane przez
NFOŚiGW jeszcze w grudniu. Sprawa ma dotyczyć około sześciu tysięcy wniosków o dotacje. W ramach procederu mogło zostać wyłudzone nawet
600 milionów złotych
.
"Składanie nowych wniosków (…) jest zawieszone. Program w nowej odsłonie wróci 31 marca 2025 roku. Skutki nieuczciwych działań wykonawców ponoszą beneficjenci programu - to oddawane dotacje (wraz z odsetkami), zmniejszane dofinansowanie, wysokie rachunki za ogrzewanie" - czytamy na stronie "Czystego Powietrza".