W sobotę pisaliśmy o incydencie, do którego doszło podczas gali Tymex Boxing Night 12 w Pionkach. Bokser
Artur Szpilka
spotkał tam
autora parodiującego go profilu Ajtuj Szminka
i napluł mu w twarz. Na Twitterze tłumaczył, że
mężczyzna ubliżał mu w internecie
. Później okazało się, że Szpilka prawdopodobnie pomylił osoby. Na gali spotkał chłopaka, który prowadzi konto Ajtuj Szminka
na Twitterze
, tymczasem obrażać go miał
autor takiego profilu na Facebooku
, a to dwie różne osoby.
Wczoraj Szpilka opublikował wideo, w którym przyznaje, że przemyślał sprawę i "może faktycznie niepotrzebnie opluł tego Szminkę".
- Troszeczkę przemyślałem pewne rzeczy. Żeby nie było, nikt mi nie kazał, jakby ktoś mi kazał, to bym tego nie zrobił. Przemyślałem i
może faktycznie moje zachowanie było nie na miejscu, niepotrzebnie oplułem tego Szminkę
. Tylko z drugiej strony, to nie była konstruktywna krytyka, tylko od 3-4 lat notoryczne podśmiechiwanie się, przekształcanie mojego nazwiska, no hejt. Każdy z was na moim miejscu nie byłby zadowolony - mówi Szpilka.
Pięściarz odnosi się też do swojej "pomyłki".
- Piszecie mi, że ten Ajtuj Szpilka to nie ten Ajtuj Szpilka, ale czemu ma taki sam nick jak ten z Facebooka. Ten Ajtuj Szpilka z Facebooka też nie jest święty, nie róbmy z niego nie wiadomo jakiej ofiary.
- Ja mogę ze swojej strony powiedzieć tylko tyle, że
jako sportowiec mimo wszystko nie powinienem dawać takiego przykładu
. Ajtuj, wracaj, bo ewidentnie znasz się na boksie, kto wie, może kiedyś będziesz jakimś fachowcem.