Artur Szpilka
opublikował na swoim Instagramie wideo, na którym
opowiada o akcji ratunkowej
, jaką musieli przeprowadzić z jego powodu
ratownicy GOPR
.
Bokser, mimo ostrzeżeń o trudnych warunkach panujących w Karkonoszach,
wybrał się z kolegami i partnerką na Śnieżkę
, zabierając również
swojego psa
. Gdy zerwała się śnieżyca,
grupa utknęła w schronisku
na wysokości 1400 m n.p.m.
Jak relacjonuje Szpilka,
pies był wystraszony i trząsł się z zimna
, więc
zadzwonił po ratowników GOPR
, którzy przetransportowali ich na dół.
-
Takiej akcji, to jeszcze nie mieliśmy, z Pumbusiem lecimy ratownikiem
- mówi na nagraniu. - Pumba bał się strasznie, ale wie, że tatusiem da radę.
Fani boksera w komentarzach zarzucają mu
lekkomyślność i nieodpowiedzialność
. On sam tłumaczy, że pogoda zmieniła się nagle, choć przyznaje, że spacer był
"trochę nieprzemyślany"
. Dodaje też, że
wie, co jest najlepsze dla jego psa
.
Na negatywne komentarze odpowiada też partnerka szpilki,
Kamila Wybrańczyk
.
"
Dajcie spokój i grzejcie dupyy na kanapie... Jutro tez wchodzimy
" - napisała. "E, słuchajcie, idzie jutro Pumba z nami i zdania nie zmienimy. Wiemy ile potrafi zrobić kilometrów i nie jest to dla niego problemem...
Nie róbcie gównoburzy z niczego"
.
W Karkonoszach od kilku dni obowiązuje
trzeci stopień zagrożenia lawinowego
. Na Śnieżce jest 1,5 metra śniegu, a widoczność ograniczona jest do 30 m.