Maciej Gdula
, poseł Lewicy z ramienia Wiosny był dziś gościem Roberta Mazurka w RMF FM. Dziennikarz pytał go m.in. o kwestie podwyżek dla posłów, nawiązując do sierpniowego głosowania w Sejmie. Lewica wówczas również głosowała za podwyżkami, lecz później szybko się wycofała.
-
Ja nie wstydzę się tego głosowania, które się odbyło nad podwyżkami
. Moim zdaniem to były dobre rozwiązania w złym momencie. I być może złym vacatio legis - mówił Gdula.
Dodał, że jest zwolennikiem podwyżek dla polityków.
- Tak, jestem zwolennikiem, bo realnie poseł dzisiaj zarabia ok. 5,5 tys. zł. To jest to, ile mu zostaje po potrąceniu wszystkiego, po potrąceniu wydatków na kampanię. To jest bardzo mało.
Znam wielu prawników i lekarzy, którzy mówią mi, że w życiu by się nie zdecydowali, żeby być posłem, bo to by ich finansowo wykończyło.
Oczywiście to jest przesada - podkreślił.
Przypomnijmy, że w sierpniu Sejm w ekspresowym tempie przyjął nowelizację zakładającą podwyżki w wysokości 40% dla posłów oraz 100% dla premiera i prezydenta.
Za
głosowało 386 posłów,
przeciw
było 33,
wstrzymało się
15.
Za byli przede wszystkim posłowie PiS
, wstrzymało się tylko dwóch z nich, a siedmioro nie wzięło udziału w głosowaniu.
Podwyżki poparła też większość KO
, przeciwko było tylko 9 osób.
Za
nowelizacją była również większość
Lewicy
, zagłosowało tak 39 z 47 głosujących,
przeciwko
było siedem osób (m.in.
Marcelina Zawisza
,
Adrian Zandberg
i
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
), jedna osoba wstrzymała się od głosu. Podobnie w
PSL-Kukiz'15
: 20 z 26 głosujących opowiedziała się
za
podwyżkami (w tym lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz),
przeciw
było 6 posłów. Zgodnie przeciwko podwyżkom zagłosowała
Konfederacja
, przeciwko było 11 jej posłów.
Po tym, jak podwyżki zostały szeroko skrytykowane,
kluby wycofały się z poparcia
, w wyniku czego projekt został odrzucony w Senacie.