W środę zakończył się dwudniowy szczyt grupy
G20
na Bali, w którym udział wzięli m.in. przywódcy USA, Francji, Turcji, Indii i Chin. Do Indonezji przyleciał także
Siergiej Ławrow,
minister spraw zagranicznych Rosji, opuścił jednak szczyt po pierwszym dniu obrad. Wcześniej w swoim przemówieniu zarzucał światowym przywódcom, że próbują "upolitycznić" szczyt, dążąc do potępienia rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Kilka dni przed rozpoczęciem szczytu media informowały, że podjęto decyzję o rezygnacji z tradycyjnego zdjęcia wszystkich uczestników, nie chcieli oni bowiem pozować do zdjęć z rosyjskim politykiem.
Szczyt zakończył się przyjęciem
deklaracji
, w której podkreślono, że
"większość członków G20 stanowczo potępiła rosyjską napaść na Ukrainę"
.
"Większość członków stanowczo potępiła wojnę w Ukrainie i podkreśliła, że powoduje ona olbrzymie cierpienie ludzkie oraz nasila istniejące słabości światowej gospodarki, ograniczając wzrost, powiększając inflację, zakłócając łańcuchy dostaw, osłabiając bezpieczeństwo energetyczne i żywnościowe oraz podnosząc ryzyko dla stabilności finansowej" - napisano.
Podkreślono również, że pojawiły się
"inne opinie i odmienne oceny sytuacji oraz sankcji"
, nie zaznaczono jednak, które kraje nie potępiły działań Rosji. Jak podaje Reuters, nie wiadomo, jakie stanowisko zajęły Indie i Chiny, które w głosowaniu nad rezolucją ONZ potępiającą inwazję wstrzymały się od głosu.
W dokumencie wyrażono także
sprzeciw wobec użycia broni jądrowej.
"Niezbędne jest utrzymywanie w mocy prawa międzynarodowego i systemu wielostronnego, które chronią pokój i stabilność. To uwzględnia obronę wszystkich celów i zasad zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych oraz przestrzeganie międzynarodowego prawa humanitarnego" - zaznaczono.
Szczyt zakończył się również oficjalnym
przekazaniem prezydencji w G20 Indiom
. Premier kraju zapowiedział, że program Indii na najbliższy rok będzie "ambitny, zdecydowany i zorientowany na działanie".
Financial Times przypomina, że grupa G20 składająca się z 19 państw i Unii Europejskiej odpowiada za 60% ludności świata i ok. 80% globalnego PKB. Samą deklarację przyjętą w Bali dziennik uznaje za sukces, takie opinie przewijają się również w innych zachodnich mediach, m.in. w Niemczech i we Włoszech. Komentatorzy zauważają, że Indie i Indonezja ciężko pracowały za kulisami, aby wypracować formułę deklaracji potępiającą atak Rosji, na czym zależało zachodnim przywódcom.