Trwa
28. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
120 tysięcy wolontariuszy zbiera dziś pieniądze, które w tym roku mają zostać przekazane
na polepszenie standardów diagnostycznych i leczniczych w dziecięcej medycynie zabiegowej.
W Poznaniu w zbiórce udział bierze
prezydent miasta Jacek Jaśkowiak
. Polityk w rozmowie z Polsat News przyznał, że w tym roku WOŚP ma dla niego podwójne znaczenie:
- Jest to święto solidarności i dobroczynności, a od zeszłego roku także
wspomnienie zamordowanego Pawła Adamowicza.
- Mi już zawsze finał WOŚP będzie kojarzył się z Pawłem Adamowiczem i z jego dziełem.
Z taką prawdziwą solidarnością, z otwartym sercem, z życzliwością, z dobrym nastawieniem do wszystkich
. W tym dniu zawsze będę myślał o nim, o jego pracy, to jest dla mnie motywacja do działania na rzecz dobra publicznego - dodał.
Jaśkowiak zapewnia, że po tragedii sprzed roku
nie ma obaw przed udziałem w wydarzeniu
, jednak stosuje się do zaleceń specjalistów od bezpieczeństwa:
- Natomiast
trzymam się zaleceń ekspertów od terroryzmu. Nawet teraz mam na sobie kamizelkę kuloodporną
. Trzeba pilnować tych zaleceń, ale ubolewam nad tym, że muszę to robić. Ta zeszłoroczna tragedia pokazała, że nagonka na poszczególne osoby może mieć takie skutki.
- Ubolewam nad tym, że te działania ciągle są prowadzone wobec innych osób. Teraz najbardziej wobec pana marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego - powiedział.
Dodał także, że "
trzeba z tej zeszłorocznej lekcji wyciągnąć wnioski":
- Nie pokazujmy kogokolwiek w złym świetle,
nie szczujmy na niego innych, bo są zawsze słabsze jednostki, szczególnie w zakładach karnych, które mogą być poddane manipulacji i później zrobić coś strasznego
, jak w zeszłym roku podczas gdańskiego finału WOŚP.