fot. East News
Kamala Harris
podczas wiecu w Atlancie odniosła się do słów
Donalda Trumpa
, który zasugerował, że nie chce wziąć udziału w debacie prezydenckiej zaplanowanej na 10 września. Wiceprezydentka stwierdziła, że Trump ma na jej temat wiele do powiedzenia i zaapelowała, aby zrobił to "prosto w twarz".
Debatę
zaplanowano na
10 września
, ma ona być emitowana na antenie ABC News. W czwartek Kamala Harris, która jest na prostej drodze do uzyskania nominacji Partii Demokratycznej, zadeklarowała, że jest gotowa zmierzyć się z Trumpem. Ten zasugerował jednak, że w zasadzie zgadzał się debatować z Bidenem, więc teraz wszystko się zmieniło.
- Niczego nie potwierdziłem. Zgodziłem się na debatę z Joe Bidenem - stwierdził.
Dodał jednak, że "debata jest ważna" i że nie podjął jeszcze żadnych decyzji. Tłumaczył też, że stacja ABC News, która ma organizować debatę, "szerzy fake newsy".
We wtorek podczas wiecu w Atlancie Harris odpowiedziała Trumpowi, wzywając go, aby
stanął z nią twarzą w twarz
.
- Więc nie będzie debatował, ale ma wiele do powiedzenia na mój temat. Cóż, Donaldzie, mam nadzieję, że to przemyślisz. Spotkajmy się na debacie, bo - jak głosi przysłowie - jeśli masz coś do powiedzenia, powiedz mi to prosto w twarz - powiedziała.
Wcześniej sztab Trumpa przekazał również, że ten nie zobowiąże się do debaty, dopóki Harris nie zostanie
oficjalną kandydatką
Partii Demokratycznej. To nastąpi natomiast na konwencji partyjnej, która odbędzie się w dniach 19-22 sierpnia w Chicago. Według medialnych doniesień i oświadczenia samej Harris, wiceprezydentka zapewniła już sobie poparcie wystarczającej liczby delegatów.