Siostra Bożena
to satyryczny profil na Facebooku prowadzony przez pielęgniarkę pracującą w jednym z publicznych szpitali. Pokazuje ona absurdy i codzienność polskiej służby zdrowia w prześmiewczy, nieraz złośliwy sposób.
Czasami jednak ciężko zachować dystans czy dobry humor. Zwłaszcza w polskim szpitalu. Tym razem Siostra Bożena opublikowała
wpis na poważnie, o dniu z życia pielęgniarki
.
"Zaczynasz dyżur. Stan pacjentów: 0. Idziesz szybko zaparzyć kawę, wjeżdza pierwsza tego dnia karetka - Mieczysław lat 43, uraz głowy, zaniedbany higienicznie, bezdomny, "stan wskazujący na spożycie" [ranek godz. 7:10 - przyp. autor]. Dzwonisz po lekarza dyżurnego. Rejestrujesz, oglądasz ranę - do szycia. Pobierasz krew na etanol bo na bank pojedzie do "kliniki budzik". Wchodzi dyrektor szpitala i mówi "ooo jaki macie spokój, a tak narzekacie że tu tak ciężko". Zaraz po wyjściu dyrektora ze strony do przyjęć planowych przychodzi około 7 osób na EKG - proszę chwilę poczekać. Mieczysław tak się ucieszył, że zobaczył lekarza, że aż postanowił się zsikać na podłogę." - opisuje początek swojego dnia Siostra Bożena.
"Słyszysz komentarze z poczekalni jak to się "źle traktuje chorych ludzi". Mieczysław wyjechał na Neurochirugię, kładziesz faceta z bólem w klatce. Od kiedy pan ma ten ból? Od 4 dni. Jest godzina 16 a Ty sobie przypominasz, że nie piłaś od 5 godzin. Siadasz w dyżurce i popijając zimną herbatę odpisujesz do męża na co podchodzi syn 86 letniej pacjentki, która czeka na wyniki badań i nagrywa cię telefonem jak siedzisz i nic nie robisz. Wracasz na izbę, ojciec 16-letniej dziewczyny z urazem awanturuje się, żeby dać córce coś przeciwbólowego, odpowiadasz, że bez zlecenia nie możesz. Pytasz swojego lekarza izbowego czy zleci jej jakiś przeciwból? "to nie moja pacjentka, dzwońcie do ortopedy" - ale ortopedzi operują - to musi czekać."
Wpis ma jeszcze kilkanaście punktów.
"Jest to 1/10 czynności, które każdego dnia wykonują pielęgniarki w Izbach Przyjęć. Sama na ostatnim dyżurze zrobiłam prawie 15 km. Post ma charakter jedynie informacyjny." - podsumowuje.
Wpis Siostry Bożeny rozchodzi się błyskawicznie. Po kilkunastu godzinach ma już
tysiąc udostępnień
i prawie
trzy tysiące lajków
.
Całość można przeczytać tu: