W ostatnich dniach coraz częściej pojawiają się doniesienia o
atakach dronów wspomaganych przez AI na rosyjskie rafinerie
. Ukraińcy mają wybierać obiekty, tak by Rosjanie mieli problem z ich naprawą.
- Z tego co wiemy, uderzają w
cele, które potrzebują wielu zachodnich technologii,
do których Rosja ma ograniczony dostęp - mówi CNN Noah Sylvia, analityczka z Royal United Services Institute.
- Widzimy prawdziwą zmianę w taktyce Ukraińców, którzy starają się odciąć od pieniędzy rosyjską machinę wojenną - zauważa z kolei Helima Croft, dyrektorka zarządzająca i globalna szefowa strategii towarowej w banku inwestycyjnym RBC Capital Markets.
Część dronów działa z pomocą
algorytmów sztucznej inteligencji
:
- Każda jednostka ma terminal komputerowy oraz wgrane dane satelitarne i terenowe. Każdy lot jest konsultowany z wyprzedzeniem z naszymi sojusznikami, a statki powietrzne drony nawigują zgodnie z dostarczonym im planem i pozwalają nam na uderzenie w cele z precyzją co do metra - mówi informator CNN.
Analitycy twierdzą, że działania Ukraińców wpływają także na rynki. Ataki miały ograniczyć produkcję benzyny o kilkanaście procent i zmusić Moskwę do ograniczenia eksportu paliwa. To z kolei wpływa na
pogorszenie sytuacji budżetowej Rosji
. Eksperci zwracają uwagę, że sankcje w wielu przypadkach omijały przemysł energetyczny, kluczowy dla Rosji a przez ataki sytuacja się równoważy.
Ukraińcy podają, że dzięki atakom wyłączyli z użycia 12 procent wydajności rosyjskich rafinerii. Co ciekawe sama Rosja przyznaje, że część ich mocy przerobowych spadła i czasowo zakazano eksportu rosyjskiego gazu, by uniknąć podwyżek cen na krajowym rynku.
Wiadomo, że Ukraina ma w planach usprawnienie procedur zamówień dronów oraz zwiększenie produkcji ładunków do nich. Miały już zostać podjęte decyzje dotyczące importu komponentów do produkcji bezzałogowców i szkolenia ich operatorów.