Zachód sukcesywnie nakłada
na Rosję sankcje
w związku z agresją wobec Ukrainy. Między innymi, po raz drugi w historii bankowej kooperatywy
SWIFT
, system wykluczy uczestników z wybranego kraju.
"Wspólnie z UE i wszystkimi państwami członkowskimi ustaliliśmy, że chcemy odciąć wszelkie możliwości finansowych działań Rosji na rynkach międzynarodowych. Chcemy zająć majątki wszystkich oligarchów. Pragniemy też podjąć bezpośrednie kroki karne wobec Putina i jego ludzi" - mówił wczoraj kanclerz Niemiec.
Dziś sytuacja związana z nałożeniem sankcji przełoży się na wyniki na giełdach.
Rubel od rana
, jeszcze przed rozpoczęciem handlu na głównych giełdach świata, osiąga rekordowo
niską wartość
. Eksperci podają, że traci nawet 30 procent.
By ratować rosyjską gospodarkę, która idzie na dno,
Centralny Bank Rosji
próbuje ratować swoją walutę poprzez
podniesienie stóp procentowych z 9,5 do aż 20 proc.
Oprócz tego zakazano także brokerom handlu w imieniu zagranicznych spółek. Ma to być odpowiedź na odcięcie od systemu SWIFT.
Moskiewska giełda przekazała, że dziś handel na rynku walutowym otworzy o godzinie 10, czyli trzy godziny później niż zwykle. Z kolei Narodowy Bank Białorusi, przesunął o godzinę rozpoczęcie handlu walutami. Rozpocznie się ona o godz. 11:00.