Trzeciego lutego
na warszawskim
Torwarze
odbędzie się
konwencja programowa nowej partii Roberta Biedronia
. Polityk powoli zdradza swój program wyborczy. Ostatnio na Twitterze napisał, że
pieniądze, które dostaje od państwa Kościół, będzie chciał przeznaczyć na podwyżki dla nauczycieli.
W rozmowie na antenie
TOK.FM
zapowiedział wprowadzenie
emerytury obywatelskiej dla wszystkich. Jej kwota miałaby sięgnąć 1600 zł.
- Żeby wyrównywać szanse.
To minimalna emerytura, jaką każda Polka i Polak będą dostawali.
Sprawi też, że oszczędzimy, bo to będą oszczędności na lepszym życiu, na większym komforcie Polek i Polaków na emeryturze. Mniejsze kolejki do lekarzy, mniej na leki, szczęśliwsi seniorzy.
Mamy wyliczenia i źródła finansowania, które będziemy pokazywali.
To są realne oszczędności, które przyniosą seniorzy państwu - tłumaczył.
Zapowiedział też, że chciałaby
wprowadzić zmiany w systemie wynagrodzeń Polaków.
Polityk chciałaby, by średnia krajowa była powiązana z płacą minimalną:
-
Powinna być powiązana ze średnią krajową, docelowo 60%
. Jeżeli rośnie średnia krajowa, musi rosnąć płaca minimalna, ponieważ zbyt dużo ludzi zostaje z tyłu - powiedział.
W programie zawarte są też zapisy dotyczące równości małżeńskiej, a także
aborcji na żądanie
:
-
Kobiety muszą mieć prawo decydowania o swoim zdrowiu i życiu.
Biedroń powiedział też, że wstydem jest, że Platforma nie zdecydowała się "postawić przed Trybunałem Stanu, tych których powinna", sugerując tym samym, że on ma taki zamiar:
-
Najważniejszym wyzwaniem jest uporządkowanie tego, co zostało zniszczone, jeżeli chodzi o fundamenty państwa.
Mamy komisję Prawdy i Pojednania, na wzór tego, co było w RPA. Będziemy analizować kolejne akty prawa i badać ich naruszenie, zgodność z konstytucją, ale osoby też, bo musi być odpowiedzialność. Państwo musi pokazać, że ona dotyczy też polityków. T
rybunał Stanu powinien funkcjonować i wstydem jest, że PO nie miała odwagi postawić tych, których powinna, przed Trybunałem
- przekonywał.