Logo
  • DONALD
  • DOSTAŁ UDARU PODCZAS MARATONU. "REGULARNIE BIEGAŁEM W SMOGU I NAWDYCHAŁEM SIĘ TEGO SYFU"

Dostał udaru podczas maratonu. "Regularnie biegałem w smogu i nawdychałem się tego syfu"

23.02.2019, 07:15
Krzysztof Wacławek
 w 2015 roku
uczestniczył w Maratonie Warszawskim.
Na 31. kilometrze
poczuł się słabo
. Wspomina, że "pojawiły się
zaburzenia widzenia na boki".
- Zatrzymałem się, sanitariusz powiedział, żebym doszedł te 11 km do mety - wspomina w rozmowie z
Gazetą Wyborczą
.
Objawy nie ustawały
. Po kilku dniach Wacławek poszedł do lekarza, gdzie
okazało się, że miał rozwarstwienie tętnicy szyjnej i lekki udar mózgu.
Wacławek
jest przekonany, że kłopotów ze zdrowiem nabawił się przez smog.
 
-
Nie miałem innych czynników ryzyka:
żyłem zdrowo, nie paliłem, piłem sporadycznie, stresowałem się tyle co wszyscy.
Za to regularnie biegałem w smogu i to wtedy nawdychałem się tego syfu.
Trenowałem zimą wśród domów jednorodzinnych na Bielanach, w godz. 22–23, czyli wtedy, gdy ludzie najbardziej palą w piecach.
Teraz wiem, jakie to było groźne
– mówi w rozmowie z Wyborczą.
Przypomnijmy artykuł profesora z Politechniki Warszawskiej, który dowodzi, że bieganie w Warszawie jest aż 25 razy bardziej niezdrowe niż chodzenie: 
W związku z tym mężczyzna postanowił działać.
W sobotę pod pomnikiem Kopernika w Warszawie organizuje pikietę #StopSmog.
 
"Spotkajmy się w kilka, kilkanaście osób pod pomnikiem Mikołaja Kopernika w sobotę i rozpocznijmy przewrót kopernikański" - napisał w wydarzeniu na Facebooku.
Krzysztof Wacławek zapewnia, że
pikiety będą się odbywać cyklicznie, co sobotę, do skutku.
 Organizator zachęca do założenia żółtych kamizelek i maseczek antysmogowych:
- Parę transparentów mam przygotowanych, w tym dla premiera Morawieckiego. Ale można też przynieść własne - mówi w rozmowie z
Gazetą Wyborczą. 
- Na Zachodzie młodzież masowo protestuje przeciwko zmianom klimatycznym, a u nas protestów prawie w ogóle nie ma. A
problem jest ogromny. W innym kraju, gdyby stan powietrza był taki jak u nas, rząd upadłby w kilka miesięcy.
My ciągle mamy mentalność ofiar i nic nie robimy - dodaje. 
Celem protestów ma być zmuszenie rządu do walki ze smogiem:
-
Mamy w Polsce 3,5 mln "kopciuchów"
. Działania tego i poprzednich rządów w zakresie ochrony czystego powietrza były niewystarczające. Pieniądze w Ministerstwie Środowiska na wyłączenie głównej przyczyny smogu, czyli kotłów w gospodarstwach jednorodzinnych, są, ale nie są na ten cel przeznaczane - mówi
Wyborczej
Krzysztof Wacławek. 
 
 
Gdy prośby i groźby nie pomagają, pozostają takie dramatyczne apele:

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA