Niwat Roykaew
, znany lokalnej społeczności jako nauczyciel Tee, został
laureatem Nagrody Goldmanów
, które przyznawane są osobom działającym na rzecz ochrony środowiska. Mężczyzna był jednym z siedmiu aktywistów uhonorowanych prestiżową nagrodą za nieustanne
wysiłki na rzecz ochrony rzeki Mekong
.
Niwat wraz z innymi aktywistami broniącymi rzeki wzdłuż granicy tajsko-laosskiej z powodzeniem powstrzymał projekt, który
zniszczyłby około 400 kilometrów Mekongu
, w tym całą jego bioróżnorodność, łowiska i tereny podmokłe, żeby zrobić miejsce dla dużych chińskich statków towarowych.
Dzięki wysiłkom grupy,
rząd Tajlandii pierwszy raz w historii anulował projekt transgraniczny ze względów środowiskowych
.
"Oficjalne anulowanie projektu wysadzania kaskad w Mekongu oznacza
rzadkie, formalne zwycięstwo w regionie
, w którym występują znaczne naciski ze strony projektów rozwojowych. [...] Wzmacniając głosy lokalnych mieszkańców w podkreślaniu środowiskowej, społecznej i kulturowej wartości Mekongu, zmuszono rząd Tajlandii do zwrócenia uwagi na społeczeństwo obywatelskie" - napisano w oświadczeniu organizatorów nagrody.
Roykaew ma teraz nadzieję, że jego "Zielony Nobel" zwróci większą uwagę ludzi na problemy związane z ochroną rzeki. Mężczyzna urodził się i wychował w Chiang Kong nad brzegiem Mekongu. Jako nauczyciel był naocznym świadkiem wpływu projektów rozwojowych na rolników na obszarach wiejskich.
Po przejściu na emeryturę w 1995 roku założył luźną sieć 30 wiosek Chiang Kong Conservation Group, żeby rozwiązać problemy środowiskowe i społeczne spowodowane realizacją dużych projektów rozwojowych wzdłuż rzeki.
Na początku XXI wieku Chiny wraz z Tajlandią ogłosiły plany wysadzenia w powietrze skalistych odcinków Mekongu, żeby zrobić miejsce dla
500-tonowych chińskich statków towarowych
. Statki te płyną w dół rzeki z Chin, przez Laos i dalej do Tajlandii. Plan zakładał przekształcenie rzeki w "przemysłowy kanał nawigacyjny przypominający Kanał Panamski" poprzez zniszczenie 400-kilometrowego odcinka w pobliżu Chiang Kongu.
Projekt był zawieszany i wznawiany kilka razy w ostatnich latach, ale w obliczu narastających kontrowersji rząd ogłosił w 2020 roku, że anuluje projekt ze względu na jego "potencjalnie niszczycielski wpływ na środowisko i społeczeństwo".