Sąd Okręgowy w Białymstoku
utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji w sprawie
Daniela Martyniuka, syna muzyka Zenka
Martyniuka.
Mężczyzna miał orzeczony
zakaz prowadzenia pojazdów
. Został jednak złapany przez policję na stacji benzynowej. Wówczas prokuratura wydała nakaz zatrzymania, a zebrane dowody pozwoliły postawić Martyniukowi zarzuty związane z kilkukrotnym złamaniem sądowego zakazu kierowania pojazdami. Mężczyzna trafił nawet na jakiś czas do aresztu.
W sprawie, która toczyła się przed
sądem rejonowym
, obrona domagała się kary ograniczenia wolności poprzez nałożenie obowiązku prac społecznych.
Sąd wydał jednak surowszy wyrok:
10 miesięcy więzienia w zawieszeniu, 10 tysięcy złotych grzywny oraz sześcioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych
.
Obrońca Daniela Martyniuk
odwołał się od wyroku
, powołując się przy tym na obecne zatrudnienie oskarżonego i jego sytuację rodzinną. Oprócz tego wskazywał na niewspółmierność kary.
Teraz przed Sądem Okręgowym w Białymstoku
utrzymał wyrok
sądu pierwszej instancji, a więc karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata, 10 tysięcy złotych grzywny i sześcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Sąd odwoławczy absolutnie nie widzi tutaj rażącej niewspółmierności kary, kary niesprawiedliwej. Kara to sprawiedliwa odpłata za wyrządzone zło. Proporcjonalna do czynu i winy sprawcy - powiedziała sędzia Marzanna Chojnowska.
Sędzia w uzasadnieniu do wyroku stwierdziła, że kara musi być dotkliwa na tyle, by Martyniuk „przeprowadził proces myślowy”:
- I być może będzie pan musiał przyzwyczaić się i do tej nielubianej jazdy pociągiem (...). Ale orzeczony zakaz jest tylko i wyłącznie utrudnieniem w pana przyszłym życiu. Nie uniemożliwia panu dalszego rozwoju zawodowego, nie utrudnia kontaktów z córką, a tylko i wyłącznie będzie wymagał podjęcia większych starań z pańskiej strony i zrezygnowania z komfortu dojazdu samochodem przez siebie kierowanym - mówiła sędzia.
-
Kara musi być na tyle dotkliwa, na tyle przez pana odczuwalna, żeby pan przeprowadził proces myślowy
i stwierdził, że dolegliwość i nieuchronność tejże kary musi spowodować to, że pan zmieni swoje postępowanie (...) Nie, ten wyrok nie jest dla pana krzywdzący - dodała.