Dziś w Andrychowie odbył się
pogrzeb 14-letniej Natalii
, która zmarła w zeszły wtorek po tym, jak kilka godzin spędziła na mrozie przed supermarketem i nikt nie udzieił jej pomocy. Ogromne kontrowersje wywołała decyzja stacji
TVN
, która transmitowała pogrzeb dziewczyny w swojej płatnej usłudze TVN24 GO.
O śmierci Natalii media informowały w zeszłym tygodniu. 14-latka miała jechać z Andrychowa do pobliskich Kęt. Po godzinie 8 rano zadzwoniła do swojego taty, mówiąc, że źle się czuje i że właśnie upadła. Gdy mężczyzna nie mógł już skontaktować się z córką zawiadomił policję. Na komisariacie prosił o szybkie zajęcie się sprawą i namierzenie telefonu Natalii. Z ustaleń mediów wynika jednak, że funkcjonariusze nie spieszyli się z działaniami, które mogły przyspieszyć odnalezienie dziewczyny. 14-latka trafiła do szpitala dopiero wieczorem, po tym, jak kilka godzin przeleżała na mrozie pod supermarketem.
Nie udało się jej uratować.
Ze wstępnych wyników sekcji zwłok wynika, że dostała masywnego wylewu krwi do mózgu. Sprawą jej śmierci zajmuje się
prokuratura
, a wobec policjantów z Andrychowa wszczęto postępowanie dyscyplinarne.
Dziś w Andrychowie odbył się pogrzeb dziewczyny, który transmitował TVN. Zapowiedź transmisji spotkała się z
krytyką
w mediach społecznościowych.
"Jaki jest cel transmisji" - pytała posłanka Katarzyna Kotula.
"
Koniecznie pokażcie trumnę
. A gdyby rodzina przyniosła jakieś maskotki, zabawki, coś, dajcie zbliżenie. Ludzie mają prawo widzieć tę krzywdę, ten żal. Do dzieła!" - napisał Patryk Słowik, dziennikarz WP.
"Dajcie tej rodzinie spokojnie opłakiwać stratę dziecka. Serio" - skomentował dziennikarz Marcin Makowski.
Dodatkowe oburzenie wywołał fakt, że TVN transmisję prowadził w
usłudze TVN24 GO
, która jest dodatkowo płatna.
Sam TVN opublikował oświadczenie, w którym wyjaśnia, że transmisja odbyła się
za zgodą rodziny
.
"Od początku, jako redakcja, jesteśmy głęboko poruszeni historią Natalii. Szeroko relacjonowaliśmy ją na naszej antenie i w portalu, pozostając w stałym kontakcie z rodziną. W porozumieniu z nią zdecydowaliśmy się także, na relacjonowanie uroczystości pogrzebowych. Za tymi decyzjami stoi nasza wspólna troska o to, by historia Natalii nigdy się nie powtórzyła. Byśmy - wstrząśnięci tą tragedią - potrafili w przyszłości, systemowo i po ludzku, reagować na krzywdę drugiego człowieka. Komunikat zapowiadający transmisję z pogrzebu był niefortunny, za co przepraszamy" - napisano.