Ustawa dotycząca
głosowania korespondencyjnego
w zbliżających się
wyborach prezydenckich wciąż nie jest przegłosowana. Mimo to minister aktywów państwowych
Jacek Sasin
poinformował, że Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych już drukuje karty wyborcze, które wyborcom mają dostarczyć listonosze.
Jak podaje serwis money.pl, pracownicy Poczty Polskiej już otrzymują instrukcje od swoich przełożonych w tej sprawie.
Pakiety wyborcze
mają być dostarczane do skrzynek pocztowych wyborców
od 4 do 10 maja.
Listonosze nie będą roznosić kart wyborczych sami. Ma im towarzyszyć jeszcze jedna osoba, która będzie kontrolowała działania listonoszy. Według money.pl ma to być ochotnik, a nie tak jak wcześniej mówiono drugi pracownik urzędu pocztowego.
Wiadomo, że
listonosz i
kontroler-ochotnik
za każdy dostarczony pakiet wyborczy
otrzymają po 2 zł.
W Polsce jest 30 mln wyborców, a w roznoszenie pakietów wyborczych ma zostać zaangażowanych 25 tysięcy listonoszy, każdy z nich może więc na wyborach zarobić dodatkowe kilka tysięcy złotych.
- Nie dziwię się osobom, które podejmą się tego zadania z pobudek materialnych - komentuje dla money.pl szef Wolnego Związku Zawodowego Poczty Piotr Moniuszko.