fot. Facebook/Blesk, Twitter/Roman Prymula
W związku z rosnącą liczbą zakażeń czeski rząd zdecydował się wprowadzić
drugi lockdown
, który ma potrwać przynajmniej do 2 listopada.
Zamknięte są centra handlowe i obiekty rekreacyjne
, a także restauracje i wiele zakładów usługowych. Otwarte są apteki, sklepy spożywcze i,stacje benzynowe. Mieszkańcy są proszeni o pozostawanie w domach, mogą wychodzić tylko do pracy, sklepu lub do lekarza.
Wprowadzenie kolejnych obostrzeń rekomendował minister zdrowia
Roman Prymula,
jedna z "twarzy" walki z koronawirusem od początku epidemii. Wcześniej pełnił funkcję wiceministra, resortem kieruje od 21 września.
Wygląda jednak na to, że
czeski minister łamie wprowadzone przez siebie obostrzenia
. W czwartek
odwiedził luksusową restaurację, która powinna być zamknięta, do tego nie miał maseczk
i. Zdjęcia ministra opublikował czeski dziennik
Blesk
.
Według dziennika, Prymula miał przyjść do restauracji na Wyszehradzie około 22 i wyjść pół godziny przed północą. Spotkał się tam z szefem klubu parlamentarnego ANO,
Romanem Faltynkiem.
Po publikacji Bleska
premier Czech Andrej Babisz zaapelował o dymisję ministra
. Zapowiedział, że jeśli Prymula nie odejdzie, on sam go zdymisjonuje.
-
Kiedy nasz personel medyczny walczy na pierwszej linii frontu, aby ratować życie naszych współobywateli, jest to absolutnie niewybaczalne
- mówił Babisz.
O dymisję apelują również przedstawiciele opozcji.
- Ignorowanie noszenia maseczki jest kpiną z obywateli naszej republiki, to jest jednoznaczna i niedająca się usprawiedliwić porażka. Jest niemożliwe, aby koalicję rządzącą reprezentowały osoby, które nie przestrzegają rządowych rozporządzeń - stwierdził w rozmowie z agencją CTK
Jan Hamaczek
, szef Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej.