fot. East News / X @EpiskopatNews
Konferencja Episkopatu Polski
podejmuje kolejne działania, aby zablokować zmiany dotyczące organizacji lekcji religii w szkołach. Wczoraj Prezydium KEP przekazało do Sądu Najwyższego
petycję z prośbą o skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego
. Wcześniej z takim samym wnioskiem do prezydenta zwracali się katecheci.
KEP sprzeciwia się zmianom, które zaczną obowiązywać w szkołach już od 1 września. Chodzi o rozporządzenie minister edukacji Barbary Nowackiej z 26 lipca dotyczące sposobu organizowania lekcji religii w szkołach i przedszkolach. Zgodnie z nim lekcje religii nie będą odbywać się w klasach, w których chętnych będzie mniej niż siedmioro uczniów. W takich przypadkach zajęcia będzie można prowadzić
w grupach międzyklasowych.
Uczniów będzie można łączyć w takie grupy w obrębie klas I-III, IV-VI i VII-VII. Maksymalna liczba osób w takiej grupie to 25 w klasach I-III i 28 w starszych klasach.
Rozporządzenie spotkało się z szeroką krytyką Episkopatu, którzy zmiany uważają za dyskryminujące, oraz katechetów, którzy boją się utraty etatów. KEP twierdzi też, że MEN wprowadza zmiany bez wymaganego dialogu ze stroną kościelną, z czym nie zgadza się minister Nowacka.
Teraz biskupi postanowili zwrócić się o pomoc do
Sądu Najwyższego
. Chcą, aby skierował on do
Trybunału Konstytucyjnego
wniosek o zbadanie zgodności rozporządzenia Nowackiej z ustawą o systemie oświaty, z konstytucją i konkordatem. Petycję do Sądu Najwyższego złożyły też Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej. Mówili o tym wczoraj podczas konferencji prasowej rzecznik Episkopatu ks. Leszek Gęsiak SJ oraz ks. Grzegorz Giemza, dyrektor PRE.
- Decydując się na wystąpienie z petycją do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Prezydium Konferencji Episkopatu Polski kieruje się przekonaniem, że
sprawa dotyczy istotnego interesu publicznego
, to jest m.in. takich wartości jak poprawność legislacji, ochrona pracy, prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami oraz prawo dzieci i młodzieży do wychowania i opieki, odpowiednich do wieku i osiągniętego rozwoju - mówił ks. Gęsiak.
Podkreślał, że przy wydaniu rozporządzenia przedstawicielom Kościoła pozwolono jedynie "wyrazić opinię", podczas gdy prawo daje im szersze możliwości.
- Ponadto w sposób skrajny została
naruszona zasada ochrony zaufania obywateli do państwa
i stanowionego przez nie prawa - zasada lojalności państwa względem obywateli - która postrzegana jest jako fundament zasady demokratycznego państwa prawa oraz zasada ochrony pracy w odniesieniu do katechetów, a w szczególności katechetów świeckich, dla których praca w charakterze nauczyciela religii stanowi podstawę zabezpieczenia potrzeb materialnych, często nie tylko swoich, ale i rodziny.
Ks. Gęsiak podkreślał, że rozporządzenie "nie zawiera żadnych przepisów, które
zapewniałyby katechetom stabilność zatrudnieni
a w sytuacji nagłej zmiany przepisów, która z konieczności przyniesie efekt w postaci znaczącego zmniejszenia zapotrzebowania na pracę nauczycieli religii".
Do tych zarzutów Nowacka odnosiła się już kilkukrotnie, zapewniając, że katecheci otrzymają wsparcie w zakresie zdobycia nowych kompetencji, aby mogli np. uczyć innych przedmiotów.
Zdaniem KEP "przepisy znowelizowanego rozporządzenia niedostatecznie szanują konstytucyjnie gwarantowane prawo rodziców do określania kierunków wychowania i nauczania moralnego i religijnego ich dzieci".
- Nauczanie religii katolickiej powinno być realizowane
w zgodzie z programem opracowanym przez władzę kościelną
. Opracowane w tym trybie programy przewidują odrębne treści dla każdego poziomu nauczania (każdej klasy). Nauczanie w grupach międzyklasowych z natury rzeczy będzie nauczaniem realizowanym inaczej niż to zostało zaplanowane w programach opracowanych przez uprawnione do tego władze kościelne. Stanowi to naruszenie art. 12 ust. 2 Konkordatu - stwierdził rzecznik KEP.