Na początku września znany
patoinfluencer Jakub Czarodziej,
autor poradników życiowych
porównał Ukraińców w Polsce do psów, które należy "odstrzelić"
.
- Jest takie powiedzenie: jeżeli przygarniesz psa do domu, zaczynasz go karmić, dajesz mu dach nad głową, i ten pies gryzie rękę, która go karmi to ten pies jest do odstrzału. Polacy z dobrymi serduszkami chcieli pomóc.
Nazjeżdżało się tu k*rwa tego w milionach
i zamiast wykazać ludzką wdzięczność to
nas, Polaków, traktują na naszej ziemi gorzej niż śmieci
, a Polacy jeszcze wywieszają wszędzie ich flagi - mówił zdenerwowany coach.
Mimo to jedna z popularniejszych sieci sprzedaży książek
Empik
sprzedawała "dzieła" patoinfluencera. Serwis Vibez postanowił zapytać o to sieć sprzedaży. Jej rzeczniczka przekazała, że Empik
odcina się od słów Czarodzieja
, jednak nie ma podstaw, by nie sprzedawać jego książki:
"Stanowczo odcinamy się jako Empik od opinii i poglądów prezentowanych przez Jakuba Czarodzieja w internecie. Książki jego autorstwa z zakresu psychologii i motywacji są dopuszczane do oficjalnej dystrybucji, nie noszą wad prawnych (zgodnie z deklaracją wydawcy), więc
nie mamy podstaw do wycofania ich ze sprzedaży.
Jako Empik nie mamy bezpośrednich relacji z autorem, więc pytanie dot. wyciągania ewentualnych konsekwencji powinno być kierowane do wydawcy, który działa na podstawie i w ramach umowy dwustronnej z autorem" - przekazała w przesłanym Vibezowi oświadczeniu rzeczniczka prasowa Empiku,
Monika Marianowicz
.
W
podobnym tonie
wypowiedziało się
wydawnictwo Flow Books,
które wydaje książki Czarodzieja:
- Poglądy wyrażone przez Pana Jakuba Czarodzieja w jego prywatnych kanałach social media
nie są tożsame z wartościami, którymi kieruje się nasze wydawnictwo.
Jako firma od początku jesteśmy zaangażowani w pomoc zarówno ludziom pozostającym w Ukrainie, jak i osobom w kryzysie uchodźczym przebywającym na terenie Polski - przekazała Magdalena Jędrzejek z Flow Books.