
fot. East News / X @Sekurak, X @Zaufana3Strona
W sobotni poranek na popularnym forum dla cyberprzestępców pojawiła się
oferta sprzedaży danych 24 milionów klientów firmy Empik
. Ogłoszenie pochodziło z konta wiarygodnego sprzedawcy i zawierało próbkę danych. Okazało się jednak, że oferta była fałszywa, co zostało potwierdzone również przez Empik.
Nad analizą tego incydentu pracowali zarówno internetowi eksperci zajmujący się tworzeniem treści na temat cyberprzestępczości, jak i zespół Empiku. Spółka regularnie przekazywała zainteresowanym informacje na temat ustaleń dokonanych przez pracowników firmy.
Kilka godzin po pojawieniu się rzekomej oferty sprzedaży danych Empik poinformował, że
większość informacji z próbki dotyczyła osób, które nie znajdowały się w bazie tej firmy
, jednak
część danych faktycznie obejmowała klientów spółki
. Wśród
57 zestawów danych osobowych
udostępnionych przez przestępców
zespół Empiku zidentyfikował zaledwie kilkanaście kont
, których adresy e-mail zgadzały się z adresami e-mail klientów tego przedsiębiorstwa.
"Nadal trwa weryfikacja wspomnianych wcześniej podejrzeń, jednak już teraz możemy powiedzieć, że
zdecydowana większość z udostępnionych w próbce w rzekomym incydencie danych nie występuje w systemach Empiku
" - przekazano w sobotę.
Spółka podkreśliła, że
nie zgadzał się format danych
, co mogłoby sugerować, że informacje na temat rzekomych klientów Empiku mogą pochodzić z systemów zewnętrznych podmiotów.
W próbce znalazły się również informacje na temat produktów
z katalogu strony internetowej Empik.com, które są dostępne dla każdego.
"
Format danych kontaktowych z udostępnionej próbki nie jest spójny z formatem obowiązującym w wykorzystywanych przez nas wewnętrznych systemach
. Ponadto znaczną część opublikowanej próbki danych stanowi lista produktów z katalogu Empik.com - są to informacje powszechnie dostępne, niezwiązane w żaden sposób z historią zakupów czy konkretnymi użytkownikami" - oświadczył Empik.
Najnowsze ustalenia Empiku świadczą również o tym, że
w udostępnionej próbce nie znalazły się hasła, hashe haseł, prawdziwa historia zakupów czy dane płatnicze
. Przy tej okazji spółka oświadczyła, że nie przechowuje numerów kart płatniczych swoich klientów. Ustalono, że wszystkie
dane z udostępnionej próbki są efektem innego wycieku
i pochodzą od innego podmiotu, jednak zostały one uzupełnione o publicznie dostępne informacje ze strony internetowej Empik.com.
Każdy z adresów e-mail należących do faktycznych klientów Empiku został sprawdzony w serwisie HaveIBeenPwned.com. Na tej postawie stwierdzono, że
wszystkie te adresy wyciekły z bazy firmy Ledger w lipcu 2020 roku
. Przedsiębiorstwo to oferuje portfele kryptowalutowe.
W próbce znajdowały się również
rzekome daty zakupów dokonywanych przez poszczególne osoby
. Według analizy Empiku informacje te zostały w całości sfabrykowane, gdyż żadna z nich nie zgadzała się z danymi widocznymi w systemach firmy.
Eksperci, którzy zajmowali się analizą sprawy, podkreślili jednak, że użytkownik forum, który opublikował ogłoszenie dotyczące sprzedaży danych, wydawał się bardzo wiarygodny, gdyż cieszył się on dobrą reputacją wśród pozostałych internautów zajmujących się cyberprzestępczością. W związku z tym analizę tego ogłoszenia potraktowano bardzo poważnie.